Jędrzej Bielecki o relacjach polsko-niemieckich

Bezpieczeństwo i szybszy wzrost gospodarczy: w tych dwóch obszarach Niemcy i Polska mogą ściśle współpracować, aby uratować, a nawet umocnić Unię po Brexicie.

Aktualizacja: 28.08.2016 23:51 Publikacja: 28.08.2016 20:12

Jędrzej Bielecki o relacjach polsko-niemieckich

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

– To była bardzo konstruktywna rozmowa – powiedziały „Rzeczpospolitej" źródła w Berlinie po piątkowym spotkaniu kanclerz Angeli Merkel z premier Beatą Szydło, które miało przygotować specjalny szczyt w Bratysławie 16 września poświęcony przyszłości Unii.

Niemcy obawiali się, że szefowa polskiego rządu wystąpi o zmianę unijnego traktatu, bo tak można było odczytać intencje Jarosława Kaczyńskiego wyrażone w kilku ostatnich wywiadach. A to byłoby otwarcie puszki Pandory, bo każdy kraj Unii wystąpiłby z własnymi, często sprzecznymi, postulatami – obawiała się Merkel. Ale od Szydło usłyszała, że reformy, przynajmniej na razie, można prowadzić w ramach obecnych regulacji.

Umocnienie bezpieczeństwa oba kraje rozumieją szeroko. Chodzi zarówno o walkę z terroryzmem (Merkel wymieniała m.in. wymianę danych wywiadowczych), umocnienie kontroli na granicach zewnętrznych Unii, jak i – rzecz najbardziej ambitną – budowę „europejskiej armii". Ten ostatni projekt przez dziesięciolecia blokowała Wielka Brytania, największa obok Francji potęga wojskowa zjednoczonej Europy. W Londynie obawiano się, że taka inicjatywa stanie się niebezpieczną konkurencją dla NATO.

Teraz sytuacja w Unii się zmieniła. Już w czerwcu Kaczyński wspominał w wywiadzie dla „Rz" o potrzebie budowy europejskiej armii, jeśli Wspólnota ma kiedyś liczyć się na świecie. W piątek ten wątek podjęli premierzy Węgier i Czech. Kanclerz, przynajmniej publicznie, do niego nie nawiązała, ale przecież musiała uznać, że już sam pomysł pokazuje, iż kraje Grupy Wyszehradzkiej nie są przeciwnikami integracji jako takiej – o co często były oskarżane na Zachodzie.

Rzecz równie ważna, Merkel nie wspomniała na konferencji prasowej o konieczności rozdzielenia uchodźców między kraje Unii, co dotąd było głównym tematem spornym między Berlinem i Warszawą.

I Niemcy, i Polska chcą zrobić wiele, aby za przykładem Brytyjczyków nie poszły kolejne kraje. Obok bezpieczeństwa konieczna jest do tego dynamizacja wzrostu gospodarczego i ograniczenie bezrobocia.

– W tej sprawie nasze stanowiska są właściwie identyczne – usłyszeliśmy w Berlinie. Chodzi o zwiększenie konkurencyjności w ramach jednolitego rynku, postawienie na innowację.

We Włoszech Merkel usłyszała inną receptę: przejęcie przez Unię odpowiedzialności za dług poszczególnych państw i poluzowanie rygorów budżetowych. W Niemczech takie stanowisko jest absolutnie nie do przyjęcia.

To wciąż bardzo wstępny etap negocjacji. Ale w poszukiwaniu trzeciego, obok Francji, partnera do budowy nowej Unii po Brexicie Niemcy coraz częściej będą spoglądać w stronę Warszawy. Bo lepszej opcji nie będzie im tak łatwo znaleźć.

– To była bardzo konstruktywna rozmowa – powiedziały „Rzeczpospolitej" źródła w Berlinie po piątkowym spotkaniu kanclerz Angeli Merkel z premier Beatą Szydło, które miało przygotować specjalny szczyt w Bratysławie 16 września poświęcony przyszłości Unii.

Niemcy obawiali się, że szefowa polskiego rządu wystąpi o zmianę unijnego traktatu, bo tak można było odczytać intencje Jarosława Kaczyńskiego wyrażone w kilku ostatnich wywiadach. A to byłoby otwarcie puszki Pandory, bo każdy kraj Unii wystąpiłby z własnymi, często sprzecznymi, postulatami – obawiała się Merkel. Ale od Szydło usłyszała, że reformy, przynajmniej na razie, można prowadzić w ramach obecnych regulacji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Mirosław Żukowski: Chińczycy trzymają się mocno. Afera z dopingiem zamieciona pod dywan?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zdeterminowani obrońcy Ukrainy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Awantura na komisji śledczej - Mariusz Kamiński wychodzi. Arogancją przestępstw PiS się nie wyjaśni
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Po II turze wyborów samorządowych. Dwóch wygranych, dwie Polski
Komentarze
II tura wyborów samorządowych. KO wygrywa, ale przed wyborami do PE ma o czym myśleć