Stefan Szczepłek: Zinedine Zidane - Piłkarz z Łuku Triumfalnego

Decyzja Zinedine'a Zidane'a o rezygnacji z pracy w Realu Madryt była zaskoczeniem, tym bardziej, że nigdzie nie ukazał się wcześniej żaden przeciek. To niezwykłe, że ktoś sam rezygnuje z jednej z najlepszych posad na świecie, która przynosiła mu rocznie zysk w wysokości kilkunastu milionów euro.

Aktualizacja: 01.06.2018 14:02 Publikacja: 01.06.2018 13:58

Stefan Szczepłek: Zinedine Zidane - Piłkarz z Łuku Triumfalnego

Foto: AFP

Ale to jest typowe dla Zidane’a, który zawsze chodził swoimi drogami, był krnąbrnym dzieckiem imigrantów z Algierii. Musiał bić się o swoje w dzielnicy Marsylii - Castellanes, wśród bloków, zamieszkałych przez takich jak on biednych przybyszów, aż po latach stał się bohaterem narodowym Francji.

Kiedy w roku 1998 Francja zdobyła na stadionie w St Denis tytuł mistrza świata, a w finałowym meczu z Brazylią Zidane wbił dwie bramki Brazylii, jego wizerunek i nazwisko wyświetlono na Łuku Triumfalnym. Stał się najpopularniejszym człowiekiem Francji, przyjmowanym poza kolejnością w Pałacu Elizejskim. 

Był nie tylko jednym z najlepszych piłkarzy świata, ale i symbolem zmieniającego się kraju, w którego reprezentacji wystąpili wtedy zawodnicy o korzeniach algierskich (Zidane), baskijskich (Lizarazu), senegalskich (Vieira), ormiańskich (Djorkaeff, Boghossian), ghańskich (Desailly), gwadelupskich (Diomede, Thuram), nowokaledońskich (Karembeu), argentyńskich (Trezeguet), gujańskich (Lama). 

Zidane był ich liderem, nie gorszym niż kilkanaście lat wcześniej Michel Platini, a jeszcze skuteczniejszym. Nic tak wtedy nie zjednoczyło Francji, jak jej wielokolorowa drużyna narodowa. A Zidane stał się wzorem dla kolejnego pokolenia imigrantów, widzących w nim spełnienie młodzieńczych marzeń i będącym żywym dowodem na to, że są realne. 

Nie zwróciłem na niego uwagi, kiedy na początku kariery grał w międzynarodowym Turnieju o Puchar Syrenki na przetartych boiskach Marymontu i Mirkowa. A potem widziałem na stadionach jego najważniejsze mecze o mistrzostwo świata, Europy i Puchar Mistrzów. Śmiałem się sam do siebie, widząc jego gole na Saint Denis, Hampden Park czy karnego wbitego w finale mundialu w Berlinie Gianluigiemu Buffonowi - najlepszej jedenastki w historii. On po prostu dostarczał przyjemności ludziom na całym świecie, przywracając futbolowi rangę sztuki. 

I byłem z nim, kiedy wyleciał z boiska, sprowokowany przez Włocha Marco Materazziego. Oddał mu, jakby to był mecz o honor z chłopakami na marsylskim klepisku, a nie finał mistrzostw świata. Honor przede wszystkim. 

Nie znam powodów odejścia Zidane’a z Madrytu, gdzie teraz jest jego dom. Może ma jakieś kalkulacje i plany, o których nie chce mówić publicznie. Trafia mi do przekonania to, o czym powiedział. Odchodzi będąc na szczycie. Wszystko wygrał, zarobił miliony, wyżej już nie będzie. Presja pracy w takim klubie jak Real może wykończyć każdego psychicznie. Zdrowie ważniejsze. Zinedine Zidane ma 46 lat i wszystko osiągnął. Kto by tak nie chciał. Tylko jak teraz żyć?

Ale to jest typowe dla Zidane’a, który zawsze chodził swoimi drogami, był krnąbrnym dzieckiem imigrantów z Algierii. Musiał bić się o swoje w dzielnicy Marsylii - Castellanes, wśród bloków, zamieszkałych przez takich jak on biednych przybyszów, aż po latach stał się bohaterem narodowym Francji.

Kiedy w roku 1998 Francja zdobyła na stadionie w St Denis tytuł mistrza świata, a w finałowym meczu z Brazylią Zidane wbił dwie bramki Brazylii, jego wizerunek i nazwisko wyświetlono na Łuku Triumfalnym. Stał się najpopularniejszym człowiekiem Francji, przyjmowanym poza kolejnością w Pałacu Elizejskim. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Donald Trump zrobił PiS-owi przysługę. Niedźwiedzią
Komentarze
Donald Trump i Andrzej Duda zjedli kolację. I dobrze, to właśnie polityka
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Polacy sceptyczni wobec Unii. To efekt oswajania z geopolityczną katastrofą
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Starcie Trumpa z Bidenem będzie polskimi prawyborami. Ale cena tego będzie wysoka
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego Donald Tusk otwarcie atakuje Donalda Trumpa?