Dzielni prezydenci miast z Platformy Obywatelskiej albo niezależni samorządowcy, tacy jak Rafał Dutkiewicz we Wrocławiu czy Tadeusz Truskolaski w Białymstoku, przez lata nie reagowali na jawnie faszystowskie zachowania i przestępstwa. A prokuratury– i za czasów PO, i za czasów PiS – umarzały podobne sprawy bez końca.
Ludzie siedzący przy kawiarnianych stolikach w stolicy Podlasia zamierali, kiedy tupiąc i paląc pochodnie, maszerowali neonaziści skandujący: „Biała rasa”. Wrocław też od lat jest zagłębiem takich ugrupowań. Trudno uwierzyć, że samorządowcom komponują się one jakoś z fontanną w rynku.