Stefan Szczepłek po meczu Sheriff Tiraspol - Legia Warszawa: Legia, czyli jedenastu bezradnych

Mistrzowie Polski zremisowali w Tyraspolu 0:0 i nie zagrają w fazie grupowej Ligi Europy. O porażce zadecydowała bramka, stracona w końcówce spotkania w Warszawie. Ale tak naprawdę Legia odpadła, bo słabo grała w obydwu meczach, a wcześniej, w eliminacjach do Ligi Mistrzów z FK Astana.

Publikacja: 18.09.2017 01:01

Stefan Szczepłek po meczu Sheriff Tiraspol - Legia Warszawa: Legia, czyli jedenastu bezradnych

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Legia jest w kryzysie i pozostanie w nim, dopóki nie zmieni się polityka transferowa klubu. Nie można bez przerwy zawodników kupować, żeby ich sprzedać. Kto lepszy ten odchodzi, bo mistrz Polski, który w ubiegłym sezonie zarobił na grze w Europie 22 miliony euro nie śmierdzi teraz groszem.

Kiedy patrzy się na niektórych zawodników sprowadzanych z zagranicy, można się tylko dziwić, kto ich na Łazienkowską sprowadzał. Jeśli klub ma w perspektywie wielki zarobek, to nie oddaje najlepszych graczy. Wzmacnia się, a nie osłabia.

Chociaż Dariusz Mioduski sprawia wrażenie człowieka, który wie o co chodzi i ma jak najlepsze intencje, nie mam  pewności, czy kompetencje do prowadzenia zawodowego klubu piłkarskiego mają również osoby przez niego wybrane.

Jacek Magiera robi co może i ma rację mówiąc, że lipiec i sierpień są dla polskich klubów występujących w pucharach czasem najtrudniejszym. Wyjątkowo dużo meczów, wiele związanych z nimi męczących podróży, nowi zawodnicy, którzy muszą się zaaklimatyzować w nieznanym dla siebie miejscu. A jeśli jeszcze ktoś odniesie kontuzję - problem się zwiększa. Legia z wiosny i obecna to dwie różne drużyny.

Kiedy Ekstraklasa S.A. wprowadzała reformę rozgrywek, jednym z argumentów było to, że start w połowie lipca postawi nasze kluby walczące o Ligę Mistrzów i Ligę Europy w lepszej sytuacji, bo będą miały za sobą więcej rozegranych meczów. Jeszcze nie skończyły się wakacje, a w rozgrywkach europejskich nie ma już naszych drużyn.

Legia starała się w Tyraspolu, ale nie stworzyła tam ani jednej groźnej sytuacji. Była zbiorowiskiem jedenastu bezradnych piłkarzy, sprawiających wrażenie jakby nie znali się nawzajem i nie mieli pomysłu jak pokonać przeciwnika. Czerwona kartka dla Michała Pazdana była karą zbyt surową, ale to nie sędzia wyrzucił Polaków z rozgrywek. Sami się wyrzucili.

Legia jest w kryzysie i pozostanie w nim, dopóki nie zmieni się polityka transferowa klubu. Nie można bez przerwy zawodników kupować, żeby ich sprzedać. Kto lepszy ten odchodzi, bo mistrz Polski, który w ubiegłym sezonie zarobił na grze w Europie 22 miliony euro nie śmierdzi teraz groszem.

Kiedy patrzy się na niektórych zawodników sprowadzanych z zagranicy, można się tylko dziwić, kto ich na Łazienkowską sprowadzał. Jeśli klub ma w perspektywie wielki zarobek, to nie oddaje najlepszych graczy. Wzmacnia się, a nie osłabia.

Komentarze
Czego o ministrze Zbigniewie Ziobro pisać dziś nie wolno
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Prezydent, dyktator, zbrodniarz? Kim jest dla nas Putin
Komentarze
Bogusław Chrabota: Patryk Jaki. Bonaparte prawicowych radykałów
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Tusk i Biedroń uderzają w partię Hołowni. Kto więcej zyska na tej przepychance?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Kłótnia o ambasadorów. Dlaczego rząd Tuska potrzebuje konfliktu z prezydentem