Remonty osłabią pociąg do kolei

W I półroczu 2017 r. kolej przewiozła największą od dziesięciu lat liczbę pasażerów. Jednak kolejne, planowane prace na torach mogą odwrócić ten trend.

Aktualizacja: 31.07.2017 06:04 Publikacja: 30.07.2017 18:53

Foto: 123RF

Kolej, przynajmniej na razie, ma powody do zadowolenia. Jak podał Urząd Transportu Kolejowego (UTK), w pierwszym półroczu 2017 r. liczba pasażerów przekroczyła 153 mln. To najlepszy wynik w ciągu ostatnich dziesięciu lat. – Z naszych danych wynika, że utrzymuje się pozytywny trend z poprzedniego roku – zaznacza Ignacy Góra, prezes UTK. W minionych miesiącach bieżącego roku, poza krótkim lutym, liczba podróżujących pociągami przekraczała 25 mln. Rok wcześniej miesięczna średnia wyniosła 24,4 mln pasażerów.

Dla kolei, która do niedawna traciła popularność w ekspresowym tempie (w latach 2009–2014 z Intercity zrezygnowało 25 mln pasażerów), obecny wzrost ma ogromne znaczenie. Zwłaszcza że chce ona stać się bardziej konkurencyjna wobec transportu drogowego. A to trudne, bo dzięki rozszerzeniu sieci szybkich dróg podróże samochodem stały się szybsze i tańsze.

Odrobili część strat

Kolej stara się teraz odrobić straty m.in. dzięki pendolino i dartom, skróceniu czasu przejazdów poprzez modernizację torów i cywilizowaniu zapyziałych dworców. Efekty są: po niezłym roku ubiegłym, kiedy liczba pasażerów wzrosła w porównaniu z rokiem 2015 o 4,3 proc., sięgając 292,6 mln, w pierwszych sześciu miesiącach 2017 r. wzrost frekwencji odnotowała większość przewoźników. 15 proc. podróżnych przybyło w pociągach PKP Intercity, 27 proc. w Kolejach Dolnośląskich, 42 proc. w Małopolskich. Rekordzistą okazała się Łódzka Kolej Aglomeracyjna, gdzie frekwencja skoczyła w górę o przeszło połowę. Według UTK w czerwcu łączna liczba pasażerów była wyższa o 5,6 proc. w porównaniu r./r. Do tego wzrostu miało się przyczynić większe zainteresowanie podróżami dalekobieżnymi.

Najlepszym z tegorocznych miesięcy okazał się maj, w którym do pociągów wsiadło 26,8 mln osób. Niewiele słabszy był marzec, w którym także przebity został pułap 26 mln. Natomiast największy wzrost liczby podróżujących liczony rok do roku – o jedną dziesiątą, do 25,7 mln – miał miejsce w styczniu. Od stycznia do czerwca największy udział w rynku miały Przewozy Regionalne – 26,7 proc. Na drugim miejscu znalazły się Koleje Mazowieckie (21 proc.), a za nimi PKP SKM i PKP Intercity (odpowiednio 13,8 i 13,3 proc.). Wyniki tej ostatniej spółki, która dwa lata temu przerwała trend spadkowy, ma teraz poprawiać m.in. trwający wakacyjny szczyt przewozowy. – Mamy nadzieję, że 2017 rok przyniesie Intercity wyniki nie gorsze od ubiegłego, w którym jej zyski wyniosły prawie 50 mln zł – prognozował Krzysztof Mamiński, prezes PKP, na spotkaniu z dziennikarzami w czerwcu.

A tu znowu remonty

Ale ten korzystny kierunek zmian wkrótce może się odwrócić. Polskie Linie Kolejowe (PLK) ruszyły z kolejną falą remontów na torach. Wymaga to zamykania tras i kierowania pociągów na objazdy. Już od początku czerwca modernizowana jest trasa z Warszawy do Poznania, a pociągi dalekobieżne kursują przez Inowrocław i Gniezno. Od połowy czerwca trwają prace na trasie łączącej Lublin z Warszawą: na odcinku między Garwolinem a Lublinem wstrzymany został ruch, a pociągi zostały skierowane na objazd przez Parczew i Łuków. Od 10 lipca modernizowany jest odcinek Centralnej Magistrali Kolejowej, natomiast we wrześniu całkowicie zamknięta zostanie linia pomiędzy Warszawą a Grodziskiem Mazowieckim. Wiosną przyszłego roku duże utrudnienia w ruchu zaczną się na linii łączącej Lublin ze Stalową Wolą. To sprawia, że podróże stają się dłuższe, a z przesiadkami do autobusów – niewygodne.

Będą wabić obniżkami

– Programu inwestycyjnego o wartości ponad 66 mld zł, przewidzianego do realizacji m.in. na głównych liniach, nie da się zrobić bez zmian w kursowaniu pociągów – tłumaczy Marek Olkiewicz, wiceprezes PKP. Jak powiedział, zmiany mają być wprowadzane stopniowo, a najbardziej radykalne decyzje, jak ta o zamknięciu trasy do Grodziska, konsultowane są z samorządowcami. Nie zmienia to jednak faktu, że kolej musi się liczyć z ponownym odpływem części pasażerów.

Dlatego już teraz zaczyna sięgać po koła ratunkowe. Można się spodziewać, że będą nimi m.in. promocyjne ceny biletów. W miniony piątek Intercity poinformowało o nowej ofercie przedsprzedażowej mogącej obniżyć koszty podróżowania ekspresami nawet o połowę. Tańsze bilety kupowane z wyprzedzeniem mają być dostępne na pociągi kursujące od końca sierpnia.

Spadek frekwencji może tymczasem odbić się na płynności finansowej PKP. W tym roku spółka spłaci 400 mln zł z zadłużenia, a w przyszłym roku – ponad 400 mln zł.

Opinia

Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej

Liczba pasażerów kolei rośnie od ponad trzech lat. Wynika to jednak głównie z odrabiania strat wywołanych poprzednią falą remontów na torach. Samo InterCity w latach 2009–2014 straciło ponad 25 mln pasażerów, a przed nami kolejna kumulacja prac. Do 2023 roku PLK planują zainwestować w infrastrukturę 66 mld zł, czyli trzy razy więcej niż poprzednio. Modernizacje obejmą prawie wszystkie linie między aglomeracjami i wiele tras wykorzystywanych w ruchu towarowym. Przy tej skali utrudnień nie uda się ułożyć dobrego rozkładu jazdy. Wyzwaniem będzie przekonanie klientów, żeby nie zmienili środka transportu. Bez doskonałej koordynacji inwestycji, ruchu pociągów i promocji cenowych o zwyżkach przewozów znów będzie można zapomnieć.

Duże utrudnienia, za małe korzyści

Jedną z najbardziej uciążliwych inwestycji jest remont 237-kilometrowego odcinka pomiędzy Swarzędzem a Sochaczewem na trasie Poznań–Warszawa. Nie dość, że pociągom dalekobieżnym dokłada kilkadziesiąt minut, to w ruchu regionalnym, na odcinkach pomiędzy Poznaniem a Koninem oraz pomiędzy Koninem a Wrześnią, potrzebna jest zastępcza komunikacja autobusowa. Efekty gigantycznego przedsięwzięcia, które ma się zakończyć dopiero w 2020 roku i pochłonie 2,6 mld zł, nie będą dla pasażerów znaczące. Po zakończeniu całości robót czas przejazdu pomiędzy Warszawą a Poznaniem skróci się niewiele – o zaledwie 10 minut. Kolej jednak argumentuje, że zwiększy się przepustowość trasy, co pozwoli zwiększyć liczbę połączeń. Profitem ma być także możliwość wprowadzenia na linie dłuższych pociągów towarowych. Polskie Linie Kolejowe zapowiedziały prowadzenie modernizacji obu torów równocześnie, co ma pozwolić na ograniczenie trwania robót z 51 do 24 miesięcy.

Czas przejazdu uda się natomiast znacząco zredukować po zakończeniu remontu torów pomiędzy Warszawą a Lublinem. Zamiast wcześniejszych 2 godzin i 15 minut (ale w czasie remontu dochodzi dodatkowe pół godziny) podróż pomiędzy miastami skróci się do 90 minut. Skorzysta także ruch regionalny dzięki modernizacji samej trasy objazdowej.

Remont torów pomiędzy Warszawą a Grodziskiem ma skrócić podróż z 26 do 21 minut. Ponieważ modernizowane będą oba tory, pasażerów przez rok mają wozić zastępcze autobusy.

Transport
Boom na rynku rowerów. Coraz większą popularnością cieszą się elektryczne
Materiał Promocyjny
Tajniki oszczędnościowych obligacji skarbowych. Możliwości na różne potrzeby
Transport
Prezes Lufthansy pod specjalnym nadzorem
Transport
Ukraińcy polecą dla Wizz Aira
Transport
Airbus produkuje coraz więcej, w Boeingu nadal problemy
Transport
Kraków: podróżny hub dla Ukraińców. Cenią wygodę, czystość i urodę miasta