- Dokładny dług obecnie to 46 mld euro - powiedział w kanale BFM TV minister gospodarki i finansów. - Jeśli dodamy przyszłe zadłużenie, to dojdziemy do sumy rzędu 50-55 mld w chwili, gdy od 2020 r. moglibyśmy zacząć zajmowanie się tym problemem - dodał uzależniając po raz kolejny taką możliwość od przekształcenia SNCF.

Poza interesem podatników, który każe rządowi doprowadzić przedsiębiorstwo do rentowności, aby można było przejąć jego dług, "drugim zadaniem jest pilnowanie, aby nie miało to wpływu na deficyt finansów publicznych, bo chcemy dotrzymywać naszych zobowiązań" - powiedział Le Maire.

Przejęcie przez państwo długu kolei mogłoby zwiększyć deficyt budżetowy i zadłużenie publiczne podczas gdy rząd potwierdza regularnie wolę uporządkowania finansów publicznych. - Nie można tego lekko traktować, bo istotnie może to mieć wpływ na nasze rachunki publiczne. Dlatego właśnie rozmawiamy z Brukselą - dodał minister.

Bruno Le Maire przypomniał, że z 46 mld euro długu państwo przejęło już 11 mld. - Ta operacja księgowa zwiększyła pulę długu finansów publicznych, nawet jeśli jego obsługa przypada na operatora kolejowego, co nie ma wpływu na deficyt finansów publicznych - podkreślił w raporcie poseł sprawozdawca komisji finansowej Zgromadzenia Narodowego, Joel Giraud. Jeśli jednak państwo postanowiłoby prawnie przejąć ten dług, to miałoby to wpływ na deficyt o sumę przejętego długu - stwierdził w raporcie.

Ewolucja finansów publicznych nakreślona w programie stabilizacji przedstawionym przez rząd w ubiegłym tygodniu nie uwzględnia hipotezy ewentualnego przejęcia przez państwo całego lub części długu SNCF Réseau. Ten dokument ma być przedłożony Komisji Europejskiej do końca kwietnia.