Prokuratura zatrzymała 37-letniego Rosjanina podejrzanego o przekupstwo, a kilku pracowników Bombardiera jest podejrzewanych o zmowę z azerskimi oficjelami. — On zaprzecza oskarżeniom — stwierdziła prawniczka mężczyzny, Cristina Bergner i nie chciała powiedzieć nic więcej.

Prokuratura podała, że uzyskała dowody w postaci emaili po nalocie na biuro Bombardiera w Szwecji w październiku. „Mimo faktu zajmowania przez Bombardiera piątego miejsca pod względem ceny, to ta firma wygrała w 2013 r. przetrać po zdyskwalifikowani przez kolejowy urząd Azerbejdżanu konkurentów, którzy dawali lepsze ceny” — głosi komunikat prokuratury.

Rzeczniczka kanadyjskiej firmy potwierdziła przesłuchiwanie pracownika tej firmy przez policję, ale odmówiła podania innych informacji. — Będziemy w pełni współpracować z władzami — stwierdziła kolei szefowa od informacji w dziale kolejowych systemów kontrolnych, Barbara Grimm.

Prokurator Thomas Forsberg poinformował, że ten kontrakt miał wartość 340 mln dolarów. Powiedział, że prywatna firma należąca do pracownika urzędu kolei stanęła do przetargu w konsorcjum z Bombardierem i uzyskała zlecenia na co najmniej 56 mln dolarów. Firma-wydmuszka kupiła też produkty za 20 mln dolarów, a następnie odsprzedała je konsorcjum za 104 mln — dodał prokurator.