Nowe zarzuty w sprawie katastrofy smoleńskiej

Już raz nie udało się ogłosić zarzutów rosyjskim wojskowym z lotniska w Smoleńsku. Wątpliwe, czy uda się to teraz.

Aktualizacja: 03.04.2017 23:20 Publikacja: 03.04.2017 20:13

Zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek (w środku) oraz prokuratorzy z Zespołu Śledczego nr

Zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek (w środku) oraz prokuratorzy z Zespołu Śledczego nr 1 Marek Kuczyński i Krzysztof Schwartz podczas konferencji prasowej w sprawie katastrofy w Smoleńsku

Foto: PAP, Jacek Turczyk

Prokuratura Krajowa uważa, że trzej Rosjanie z wieży kontroli lotów lotniska Sewiernyj w Smoleńsku świadomie doprowadzili 10 kwietnia 2010 r. do katastrofy polskiego samolotu. Chce im postawić nowe, poważne zarzuty, za które grozi do 12 lat więzienia.

– Podstawą jest całokształt zebranego materiału dowodowego, a w szczególności opinia fonoskopijna z odczytu rejestratora P500, która pozwoliła zrekonstruować więcej wypowiedzi niż poprzednia opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych – mówił prok. Marek Pasionek, zastępca prokuratora generalnego, kierujący smoleńskim śledztwem.

Rok temu postępowanie w sprawie katastrofy przejął specjalny zespół śledczy z Prokuratury Krajowej. O najważniejszych ustaleniach poinformowano w poniedziałek na specjalnej konferencji.

Jakie słowa kontrolerów udało się odtworzyć? Nie wiadomo. Śledczy na razie milczą. – Działanie kontrolerów było jedną z przyczyn katastrofy – mówi jedynie prok. Marek Kuczyński, szef prokuratorskiego zespołu.

Z dotychczasowych ustaleń prokuratorów wynika, że rosyjscy kontrolerzy wprowadzali w błąd załogę Tu-154M, gdy maszyna znajdowała się ok. 8 km od lotniska. Podawali pilotom fałszywe komunikaty o tym, że są na kursie i ścieżce, choć tracili obraz na monitorach radarów. Nie zamknęli też lotniska.

Paweł P. i Wiktor R., którzy naprowadzali samolot, na razie są podejrzani o umyślne spowodowania katastrofy tylko formalnie. Nikołajowi K. (zastępca dowódcy bazy w Twerze, który w dniu tragedii był w wieży lotniska), śledczy chcą zarzucić pomocnictwo. Postanowienie o zarzutach jest gotowe, ale teraz polscy prokuratorzy muszą znaleźć sposób, by przedstawić je podejrzanym. To nie będzie łatwe. Dlaczego?

W 2015 r. wojskowi śledczy już sformułowali zarzuty wobec kontrolerów – tyle że wtedy dotyczyły nieumyślnego spowodowania katastrofy – jednak wszystko skończyło się fiaskiem. Rosjanie odmówili realizacji wniosku, powołując się na art. 2 europejskiej konwencji o pomocy prawnej w sprawach karnych.

Wniosek o przedstawienie nowych zarzutów kontrolerom i przesłuchanie ich w obecności polskich prokuratorów już skierowano do Federacji Rosyjskiej. – Czekamy na odpowiedź – mówił prok. Kuczyński.

Rangę śledztwa podnosi zaangażowanie w nie renomowanych ekspertów z zakresu medycyny sądowej, m.in. szefowej Instytutu Medycyny Prawnej w Genewie prof. Silke Grabherr, która wykonywała sekcję zwłok przywódcy Autonomii Palestyńskiej Jasera Arafata, oraz specjalistów z liczących się instytutów badawczych z Wielkiej Brytanii, Włoch, Irlandii i Hiszpanii.

Międzynarodowy zespół biegłych prowadzi badania obrazowe ciał ofiar przy użyciu tomografii komputerowej, badania fizykochemiczne, toksykologiczne, histologiczne i genetyczne – służą temu ekshumacje ofiar. Od listopada 2016 r. wykonano ich 17 – w przypadku dwóch osób doszło do zamiany ciał, pięć sekcji wykazało, że w trumnach były szczątki innych osób. Ekshumacje zakończą się w czerwcu 2018 r.

Wciąż sprawdzany jest wątek „wybuchowy" katastrofy, a w sprawie badania próbek na obecność śladów materiałów wybuchowych prokuratura – co podkreślali śledczy – nawiązała współpracę z czterema „absolutnie topowymi" laboratoriami kryminalistycznymi z zagranicy. Śledczy nie kryją, że wyniki ich badań rozstrzygną, czy na wraku i ciałach ofiar są ślady materiałów wybuchowych.

Próbki zabezpieczone na miejscu tragedii, wycinki z foteli w samolocie, jego drobne elementy zbada laboratorium angielskie i hiszpańskie. Tzw. ślady biologiczne zabezpieczane podczas ekshumacji – laboratoria w Irlandii Płn. i Włoszech. Pierwsze ślady zostaną przekazane do badań w maju. Będą one przesyłane zagranicznym laboratoriom w pakietach po kilkadziesiąt próbek.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorek: i.kacprzak@rp.pl, g.zawadka@rp.pl

Prokuratura Krajowa uważa, że trzej Rosjanie z wieży kontroli lotów lotniska Sewiernyj w Smoleńsku świadomie doprowadzili 10 kwietnia 2010 r. do katastrofy polskiego samolotu. Chce im postawić nowe, poważne zarzuty, za które grozi do 12 lat więzienia.

– Podstawą jest całokształt zebranego materiału dowodowego, a w szczególności opinia fonoskopijna z odczytu rejestratora P500, która pozwoliła zrekonstruować więcej wypowiedzi niż poprzednia opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych – mówił prok. Marek Pasionek, zastępca prokuratora generalnego, kierujący smoleńskim śledztwem.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej