Nowacka nie uczestniczyła w odsłonięciu pomnika poświęconego ofiarom katastrofy smoleńskiej na placu Piłsudskiego. Jak mówiła w TVN24 miała w tej kwestii dylemat.
- Z jednej strony to pomnik, który upamiętnia moją matkę. Z drugiej strony powstaje w atmosferze wymuszenia i nikogo nie łączy - tłumaczyła córka Izabeli Jarugi-Nowackiej. - To dylemat wielu rodzin (smoleńskich - red.): czy iść, czy nie iść - dodała.
Jednocześnie Nowacka stwierdziła, iż "grandą jest, że pomnik (ofiar katastrofy smoleńskiej) przez wiele lat nie powstał".
Córka Izabeli Jarugi-Nowackiej ubolewała też, że w czasie uroczystych obchodów 8. rocznicy smoleńskiej dało się słyszeć (jak mówiła "z dwóch stron barykady") okrzyki "wygraliśmy".
- Myśmy niczego nie wygrali. 10 kwietnia Polska straciła bardzo wiele i każdego dnia tracimy coraz więcej na tych podziałach - oceniła.