- Jarosław Kaczyński zawsze powtarzał, że pomnik musi stanąć na Krakowskim Przedmieściu, to niech stanie, czemu nagle zmienił zdanie? - pytała Nowacka.
Liderka Inicjatywy Polskiej zwróciła uwagę, że na Placu Piłsudskiego pomnik ofiar katastrofy będzie "przytłaczał swoją bryłą Grób Nieznanego Żołnierza" (wyższy od Grobu Nieznanego Żołnierza ma być zarówno pomnik poświęcony ofiarom katastrofy, jak i pomnik Lecha Kaczyńskiego, który również ma stanąć w tym rejonie).
Córka jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej, Izabeli Jarugi-Nowackiej, zastanawiała się czy Kaczyński i PiS zdecydowali się zbudować pomnik smoleński na placu Piłsudskiego "w imię udowodnienia, że to zamach, że tam są polegli".
Jednocześnie Nowacka skrytykowała PO za zapowiedzi, że pomniki, które staną na Placu Piłsudskiego zostaną zdemontowane po dojściu PO do władzy. - Chcemy być tacy jak PiS? Oni zajmują się degradacją pośmiertnie, a my będziemy pośmiertnie odbierać ludziom pomniki, ponieważ postawił je ktoś, kto się nam nie podoba? - pytała. Obecnej prezydent Warszawy, Hannie Gronkiewicz-Waltz, Nowacka zarzuciła "bezsensowny opór" ws. budowy pomnika smoleńskiego.
Pomnik na Placu Piłsudskiego budowany jest wbrew woli obecnych władz Warszawy - teren, na którym stanie pomnik, decyzją wojewody został jednak wyłączony spod jurysdykcji miasta.