- Wcześniej nie było tutaj nic co wiązałoby się z tą dyscypliną sportu. Gdy w innych miejscowościach powstawały sekcje zwykle coś istniało, jakiś stary hangar, przystań czy kilka łodzi. Zainspirował mnie Wojciech Kurkus, prezes firmy Copal. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych trenował kajakarstwo, wyniki uzyskiwał na poziomie podium mistrzostw kraju – wspomina Marek Kordek.
Zawsze lubił nowe wyzwania więc postanowił założyć klub UKS Kajak. Oczywiście nie działał sam. Ukończył kurs instruktorski i tworzył sekcję z Jackiem Morozem, który skończył AWF. Stali się pewnego rodzaju ewenementem w środowisku kajakarskim. Na miejscu jest jezioro Sarcze, ciche i spokojne bardzo nadające się do sportów wodnych. Chcieli nawet nazwać tak klub, ale uznali, że po przestawieniu dwóch liter w środku słowa „sarcz” otworzyłoby się pole do niewybrednych dowcipów.
Konkurencja w kajakarstwie w regionie jest bardzo mocna. W 2005 roku UKS Kajak był kolejnym klubem w Wielkopolsce. - Od początku nie brakowało chętnych do uprawiania sportu. Nie jest prawdą, że młodzi ludzie mają teraz inne zainteresowania. Trzeba im tylko coś interesującego zaproponować, stworzyć do treningu odpowiednie warunki. Kajakarstwo jest trudnym sportem, a zajęcia dość monotonne. Dzieci i młodzież garną się do sportu i od kilku lat nie trzeba organizować naboru - powiedział Marek Kordek.
Oczywiście UKS Kajak nie mógłby funkcjonować bez pomocy z zewnątrz. Wspiera ich cały czas firma Copal, sprzęt po kadrze narodowej dostają z PZKaj, pomagają gmina Trzcianka oraz inni prywatni darczyńcy. - Zawsze możemy liczyć na rodziców naszych zawodników. Bez ich pomocy klub nie mógłby funkcjonować - podkreśla trener Kordek.
Pierwsze punkty zdobył w 2009 roku kanadyjkarz Łukasz Nowak. Potem przyszły kolejne i stali się najlepszym klubem w historii powiatu czarnkowsko - trzcianeckiego jeśli chodzi o sport młodzieżowy. Jest to o tyle ważne, że od ministerstwa sportu i turystyki klub otrzymuje pieniądze.