Każdy członek rady nadzorczej, który otrzymuje wynagrodzenie, obowiązkowo jest objęty ubezpieczeniami emerytalno-rentowymi oraz ubezpieczeniem zdrowotnym. Bez znaczenia jest, czy ma jakiś inny tytuł do ubezpieczeń. Od składek nie wywiną się nawet emeryci i renciści, którzy sprawują taką funkcję odpłatnie. Zaś osoba sprawująca funkcję w kilku firmach musi się liczyć z tym, że z każdej pensji zostaną jej potrącone składki.
Osoby, które mają miejsce zamieszkania w Polsce, a z tytułu pełnionej funkcji nie otrzymują wynagrodzenia, podlegają wyłącznie ubezpieczeniu zdrowotnemu. Gdy zaś członek rady nadzorczej pracuje odpłatnie i nie ma miejsca zamieszkania w Polsce, objęty jest wyłącznie ubezpieczeniami emerytalno-rentowymi.
Jedynie członek rady nadzorczej, który pełni tę funkcję nieodpłatnie i nie mieszka w Polsce, nie jest objęty żadnym ubezpieczeniem. Taka osoba nie spełnia do tego warunków. Nie trzeba więc jej ani zgłaszać do ZUS, ani opłacać za nią składek.
Podstawa wpłat
Podstawą wymiaru składek na ubezpieczenia członków rad nadzorczych jest przychód w rozumieniu przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, jaki ta osoba otrzyma z tytułu pełnionej funkcji. Trzeba przy tym pamiętać, że część elementów płacy może być ze składek zwolniona. Zastosowanie mają tu zwolnienia składkowe wynikające z przepisów rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek (DzU nr 161, poz. 1106 zm.). Członkowie rad nadzorczych dołączyli do kręgu osób, do których się je stosuje, od stycznia 2015 r. (zob. DzU z 2014 r., poz. 1967). Oznacza to, że wolne od obciążeń na ZUS są m.in. należności związane z podróżą służbową członka rady nadzorczej.