Czy właściciel firmy otrzyma odszkodowanie od pracownika, który zabrał dokumenty

Właściciel firmy, któremu księgowa zabrała całą dokumentację podatkowo-kadrową i została za to prawomocnie skazana, nie dostanie od niej odszkodowania, jeśli nie zrobił nic, by odtworzyć dokumenty.

Publikacja: 05.01.2018 05:50

Czy właściciel firmy otrzyma odszkodowanie od pracownika, który zabrał dokumenty

Foto: 123RF

Olgierd S. prowadził przedsiębiorstwo handlowo-usługowe, a jego ówczesna partnerka była księgową w tej firmie. Na firmowym laptopie Wanda L. miała zainstalowany program „Mała księgowość Rzeczypospolitej" i kilka razy w miesiącu księgowała elektronicznie wszystkie faktury zakupów i sprzedaży, które otrzymywała od Olgierda S. Był to wówczas jedyny komputer w firmie.

Po kilku latach przedsiębiorca rozstał się ze swoją partnerką. Co stało się z laptopem? Wanda L. twierdziła, że wraz z całą dokumentacją księgową został w firmie Olgierda S. Sąd karny uznał jednak, że kobieta ukryła dokumenty firmy Olgierda S. w postaci faktur zakupu i sprzedaży towarów, ewidencji VAT, ewidencji środków trwałych, książki przychodów i rozchodów, deklaracji ZUS, listy płac i rejestrów płac, deklaracji PIT-4 obejmujących okres od lipca 2001 r. do września 2006 r. – na szkodę właściciela firmy. Wanda L. została prawomocnie skazana na karę grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych.

Fiskus żąda i karze

Prawdziwe kłopoty Olgierda S. zaczęły się trzy lata później, gdy do jego firmy zastukali kontrolerzy z urzędu skarbowego, by sprawdzić prawidłowość rozliczenia VAT. Przedsiębiorca tłumaczył, że nie może przedstawić wszystkich dokumentów, bo zabrała je księgowa. Dlaczego ich nie odtworzył? Uznał, że nie ma takiego obowiązku, skoro Wanda L. została skazana za ich zabór. Fiskus nakazał mu to zrobić, lecz upływ czasu działał na jego niekorzyść. Olgierdowi S. udało się odtworzyć tylko część dokumentacji, wciąż brakowało kilkunastu faktur.

Skutkiem prowadzonych przeciwko Olgierdowi S. postępowań podatkowych było obciążenie go kwotą ponad 137 tys. zł z tytułu zaległości podatkowych z tytułu VAT. Przedsiębiorca nie miał takiej sumy. Uiścił tylko niewielką jej część. Jednocześnie wystąpił z powództwem przeciwko Wandzie L. o wydanie dokumentacji jego firmy oraz o zapłatę odszkodowania.

Rozstrzygając sprawę sąd I instancji oparł się m.in. na opinii biegłej z zakresu księgowości. Uznała ona, że Olgierd S. mógł odtworzyć całość dokumentacji księgowej, gdyby zabrał się za to wcześniej tj. tuż po zamknięciu rozprawy karnej przeciwko Wandzie L. Sąd nie uwierzył, że laptop „zaginął" – przedsiębiorca zeznał, że nie pamięta, co się z nim stało – czy go komuś oddał, czy może laptop się zepsuł. W ocenie sądu to niemożliwe, by przedsiębiorca był na tyle lekkomyślny, by nie dopilnować sprawy komputera zawierającego dokumenty księgowe jego firmy.

Z drugiej strony sąd nie dał też wiary zeznaniom pozwanej, iż nie zabrała ona dokumentów firmy. Sąd był związany ustaleniami i wyrokiem sądu karnego skazującego Wandę L. za zabór dokumentów.

W efekcie musiał sąd ocenić, czy normalnym skutkiem zaboru przez Wandę L. dokumentów firmy Olgierda S. było obciążenie go obowiązkiem uiszczenia należności podatkowej.

Nie było związku

W ocenie sądu nie budziło wątpliwości, że przedsiębiorca doznał szkody, gdyż zobowiązany został do zapłaty należności wynikającej wyłącznie z tego, że nie przedstawił do rozliczenia podatkowego wszystkich niezbędnych dokumentów. Niewątpliwe było także to, że nie dysponował oryginałami tych dokumentów z powodu zawinionego działania pozwanej.

A jednak brakowało normalnego związku przyczynowego pomiędzy zaborem dokumentów przez Wandę L. a powstaniem szkody. Olgierd S. mógł uniknąć odpowiedzialności podatkowej, gdyby odtworzył wszystkie dokumenty potrzebne do rozliczenia. Mógł i powinien był to zrobić, gdyż wiedział, że dokumenty podatkowe trzeba przechowywać przez okres przynajmniej 5 lat. Według rozporządzenia w sprawie faktur, jeśli oryginał faktury uległ zniszczeniu albo zaginął, sprzedawca na wniosek nabywcy ponownie wystawia fakturę zgodnie z danymi zawartymi w kopii, ponownie wystawiona faktura musi zawierać słowo „duplikat " oraz datę jej wystawienia. Nabywca ma prawo żądać wystawienia duplikatu faktury na mocy ustawy o podatku od towarów i usług. W przypadku odpowiedzi odmownej, przedsiębiorca ma prawo zgłosić ten fakt do naczelnika właściwego urzędu skarbowego.

– Na podstawie danych elektronicznej księgowości powód mógł ustalić wszystkie operacje gospodarcze z rejestru zakupów i sprzedaży, a następnie zwrócić się do kontrahentów o wystawienie duplikatów dokumentów. Odtworzenie zaś faktur przez powoda byłoby wystarczające dla rozliczenia podatkowego, a tym samym uniknięcia obowiązku zapłaty podatku – stwierdził sąd przytaczając opinię biegłej.

W efekcie sąd I instancji oddalił powództwo Olgierda S. - Przyczyną powstania szkody powoda w postaci nałożenia na niego zobowiązania podatkowego było bowiem niedbałe prowadzenie własnych spraw, związanych z działalnością gospodarczą – uznał Sąd Okręgowy w Płocku.

Lekkomyślność bez przebaczenia

To stanowisko w całości podzielił sąd apelacyjny, do którego wpłynęła apelacja Olgierda S. Podnosił w niej, że sąd cywilny jest związany ustaleniami sądu karnego w całości i nie jest uprawniony do dokonywania nowych, niezależnych ustaleń. Tymczasem sąd I instancji w ogóle pominął fakt uznania Wandy L. winną zaboru dokumentacji na szkodę właściciela firmy.

– Nie pominął – stwierdził sąd apelacyjny. – Nie można jednak w oparciu o treść wyroku sądu rejonowego ustalić, że pozwana uniemożliwiła powodowi odtworzenie w całości niezbędnych dokumentów księgowych, co doprowadziło do nałożenia na niego zobowiązania podatkowego. Szkodą powoda w myśl komentowanego orzeczenia jest utrata dokumentów firmowych. Zakresem związania sądu I instancji nie była natomiast objęta szkoda powoda w postaci nałożenia na niego zobowiązania podatkowego.

Na marginesie SA wskazał, że zachowanie przedsiębiorcy, który nie dokłada należytej staranności w pilnowaniu, gdzie znajdują się firmowe składniki majątku zawierające bardzo istotne informacje na temat działalności przedsiębiorstwa, jest lekkomyślne i nie może być ocenione jako usprawiedliwiające bezczynność powoda w zakresie odtworzenia faktur – wskazał sąd apelacyjny oddalając apelację jako bezzasadną.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 22 czerwca 2017 r.

sygnatura akt: I ACa 1640/16)

Olgierd S. prowadził przedsiębiorstwo handlowo-usługowe, a jego ówczesna partnerka była księgową w tej firmie. Na firmowym laptopie Wanda L. miała zainstalowany program „Mała księgowość Rzeczypospolitej" i kilka razy w miesiącu księgowała elektronicznie wszystkie faktury zakupów i sprzedaży, które otrzymywała od Olgierda S. Był to wówczas jedyny komputer w firmie.

Po kilku latach przedsiębiorca rozstał się ze swoją partnerką. Co stało się z laptopem? Wanda L. twierdziła, że wraz z całą dokumentacją księgową został w firmie Olgierda S. Sąd karny uznał jednak, że kobieta ukryła dokumenty firmy Olgierda S. w postaci faktur zakupu i sprzedaży towarów, ewidencji VAT, ewidencji środków trwałych, książki przychodów i rozchodów, deklaracji ZUS, listy płac i rejestrów płac, deklaracji PIT-4 obejmujących okres od lipca 2001 r. do września 2006 r. – na szkodę właściciela firmy. Wanda L. została prawomocnie skazana na karę grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP