Jakie warunki muszą być spełnione, żeby kapitał chiński zdecydował się na inwestycję?
Musi być interesujący biznes do przejęcia, który gwarantowałby synergię z chińską firmą. Chińczycy poszukują przede wszystkim wysoko zaawansowanych technologii, stąd tak dużo Inwestują w Europie Zachodniej, zwłaszcza we Francji i w Niemczech. W Europie Środkowej i Wschodniej takich firm jest zdecydowanie mniej. Ale interesuje ich np. transport lotniczy, stąd przejęcie polskiej firmy produkującej małe, dwumiejscowe samoloty. Druga branża, to energia wiatrowa, słoneczna i nuklearna.
Nie ma mowy, aby chińska firma pojawiła się w jakimś kraju szukając „czegokolwiek". Każde takie przedsięwzięcie musi współgrać z jej biznesem. Ale np. w Polsce interesujące są projekty inżynieryjne i budowlane, szczególnie w ramach Partnerstwa Publiczno-Prywatnego (PPP) oraz Projektowanie, Zakupy, Realizacja (EPC). I nie chodzi o to, że u siebie w kraju nie mają pracy, ale o to, że Europa jest stabilna, można na ten rynek eksportować, a przy okazji nauczyć się nowych technologii.
Po drugie: stosunki polityczne z danym krajem muszą być niemal idealne. Historycznie Węgry mają dobre wzajemne relacje z Chinami. Ale w ciągu ostatnich kilku lat rosnące znaczenie stosunków dyplomatycznych widać w przypadku Polski oraz Czech. Potwierdziły to wizyty prezydenta Xi Jinping'a w obu tych krajach w 2016 roku. Uważam, że to wydarzenie będzie miało duży wpływ na skalę inwestycji chińskich w regionie, właśnie zwłaszcza nad Wisłą i nad Wełtawą..
Jaki jest tego powód? Czy na Węgrzech zrobiło się już zbyt ciasno?