Lokalne władze idą na rekord

Samorządy planują astronomiczne inwestycje na ok. 68 mld zł. Pieniądze trafią głównie na transport, komunikację miejską i walkę z niską emisją.

Aktualizacja: 28.03.2018 11:42 Publikacja: 27.03.2018 21:19

Lokalne władze idą na rekord

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

W tym roku Polska może zamienić się w jeden wielki plac budowy – plany inwestycyjne samorządów przyprawiają o zawrót głowy. W sumie wszystkie miasta, gminy, powiaty i regiony zamierzają wydać na swój rozwój w 2018 r. niebagatelne 68 mld zł – tak przynajmniej wynika z wieloletnich planów finansowych. To kwota rekordowa, znacznie przewyższająca zamierzenia ubiegłoroczne, gdy planowano wydać 50-53 mld zł.

 

Wybory? Ależ skąd

Ciekawe, że akurat 2018 r. jest rokiem wyborów samorządowych i być może lokalni włodarze chcą się pochwalić szczególnymi osiągnięciami (ostatnio okresowe rekordy samorządowe inwestycje biły właśnie w latach wyborczych). Sami podkreślają jednak, że ten zapowiadany boom wynika przede wszystkim z kumulacji w wydatkowaniu unijnych funduszy.

– 2018 rok to dla Szczecina okres realizacji projektów dofinansowanych z UE – zaznacza Piotr Zieliński z urzędu Szczecina. – Minione miesiące to czas poświęcony na przygotowywanie dokumentacji, specyfikacji przetargowych, montażu finansowego oraz oczekiwania na przyznanie dofinansowań. Dopiero pozytywne zakończenie tego procesu umożliwiło uruchomienie etapu realizacji. A jego kumulacja wypadła w tym roku – tłumaczy. W Szczecinie plan inwestycyjny na 2018 r. to prawie 900 mln zł.

– W poprzednich miesiącach uruchomiono wiele konkursów z nowego rozdania UE, np. dotyczących rewitalizacji, termomodernizacji, a wcześniej transportu. Teraz przypada moment ich wdrożenia – wtóruje Małgorzata Szafran z wrocławskiego magistratu (plan inwestycji miasta na 2018 r. to 880 mln zł). – Do tego dochodzi przesunięcie części projektów, których nie udało się sfinalizować w zeszłym roku.

A nie udało się, bo w coraz większym stopniu samorządowcy mają problem z rozstrzyganiem przetargów. Na rynku albo brakuje chętnych do wykonywania robót budowlanych, albo dyktują oni znacznie wyższe od oczekiwanych ceny.

Głównie transport

Największe samorządowe inwestycje w tym roku mają dotyczyć – podobnie jak w latach poprzednich – szeroko pojętego transportu. W Białymstoku priorytetowe przedsięwzięcie to domknięcie tzw. ringu miasta i połączenie z trasą S-8. Kraków chce m.in. ruszyć z budową Trasy Łagiewnickiej wraz z linią tramwajową. Lublin na transport przeznaczy 400 mln zł (m.in. modernizację trakcji trolejbusowej i zakup taboru).

Ale mieszkańcy nie tylko drogami żyją, więc sporo jest i innych projektów. W Katowicach trwa budowa 4 centrów przesiadkowych P&R (o wartości 200 mln zł), ale też trzech basenów z halami sportowymi (76 mln zł). Wrocław modernizuje sieć transportu szynowego, ale aż 140 mln zł zarezerwowano na rewitalizację miasta oraz oszczędności energii w miejskich budynkach. Ruszyć ma budowa Małopolskiego Centrum Nauki i II etapu modernizacji Centrum Sztuki „Mościce".

Plany nierealne?

Inna sprawa, czy te bardzo ambitne plany uda się zrealizować. Dotychczas samorządy wykonywały swoje zamierzenia średnio w 75 proc. Przykładowo: w trakcie 2017 r. była mowa o kwocie 50–53 mld zł, w grudniu skurczyła się ona do 40 mld zł, a na koniec roku może to być 35–38 mld zł.

– Pojawiają się problemy związane z wykonawcami, więc trudno dziś deklarować, że plany na 2018 rok uda się zrealizować – przyznaje Michał Piotrowski, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. – Z drugiej strony fundusze UE to niezwykła szansa na rozwój.

– Sytuacja na rynku budowlanym może negatywnie wpływać na realizację planów – przyznają przedstawiciele Lublina. – Szczególnie trudna sytuacja może wystąpić w małych gminach, które nie są w stanie wygospodarować dodatkowych środków na sfinansowanie różnicy w cenach. W przypadku dużych miast konieczne będzie indywidualne rozważenie każdej inwestycji – dodaje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina.

Finanse pod kontrolą

Nawet 21 mld zł mógłby wynieść deficyt w samorządowych budżetach w 2018 r., gdyby zrealizowały wszystkie swoje plany inwestycyjne. To ogromna kwota, stanowiąca ok. 1 proc. polskiego PKB. Taka luka w lokalnych finansach miałaby duży negatywny wpływ na kondycję finansów państwa jako całości, zwiększając deficyt sektora powyżej 3 proc. PKB, czyli powyżej unijnych limitów.

Na szczęście jednak samorządowcy rzadko kiedy realizują swoje zamierzenia. – Szacujemy, że ich deficyt sięgnie 5 mld zł, więc nie będzie stanowił dużego obciążenia dla finansów publicznych – uważa Karol Pogorzelski, ekonomista ING Banku. Jego zdaniem wpływ na taki wynik mogą mieć zarówno dobre wykonanie dochodów, jak i niższe od planowanych wydatki. Po stronie dochodowej na korzyść działa dobra koniunktura gospodarcza, co przekłada się na wyższe wpływy z podatków PIT, CIT, a także z podatków lokalnych. Z kolei po stronie wydatkowej chodzi przede wszystkim o mniejsze niż zamierzone inwestycje. Zwykle samorządy swoje plany inwestycyjne wykonują w 70–80 proc.

Pogorzelski zaznacza także, że w ciągu ostatnich trzech lat jednostkom lokalnym udało się zmniejszyć dług o ok. 10 mld zł (w 2015 r. miały bowiem 2,5 mld z nadwyżki, w 2016 r. – 7,7 mld zł nadwyżki, a w 2017 r. – tylko 280 mln zł deficytu). Tym samym także pod względem poziomu zadłużenia nie ma powodów do niepokoju.

To zupełnie odmienna sytuacja od tej z lat 2009–2011, gdy boom inwestycyjny, także wywołany funduszami unijnymi, zbiegł się w czasie ze słabą kondycją gospodarki. Wówczas deficyt samorządów gwałtownie wzrósł (np. 15 mld zł w 2010 r.). Resort finansów w reakcji na takie skokowe pogorszenie się kondycji lokalnych budżetów wprowadził wówczas limity ich zadłużenia.

Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa

Plany inwestycyjne miasta na 2018 r. są rekordowe, a wynika to m.in. z uruchomienia finansowania projektów z programów unijnych na lata 2014–2020. Mamy nadzieję na ich realizację, choć uwidoczniły się pewne bariery. Powtarzają się sytuacje, gdy w ramach postępowań przetargowych nie wpływają żadne oferty. To wydłuża czas realizacji i winduje w górę ceny ofert przetargowych. Jeśli do tego dodamy drastyczny wzrost kosztów robocizny w budownictwie, jak również potrzebnych materiałów, to mamy trend rozstrzygania przetargów 20–30 proc. powyżej zaplanowanych środków. Kraków w polityce inwestycyjnej kładzie nacisk na zrównoważony rozwój, w tym roku największe inwestycje dotyczą poprawy dostępności komunikacyjnej i jakości powietrza.

W tym roku Polska może zamienić się w jeden wielki plac budowy – plany inwestycyjne samorządów przyprawiają o zawrót głowy. W sumie wszystkie miasta, gminy, powiaty i regiony zamierzają wydać na swój rozwój w 2018 r. niebagatelne 68 mld zł – tak przynajmniej wynika z wieloletnich planów finansowych. To kwota rekordowa, znacznie przewyższająca zamierzenia ubiegłoroczne, gdy planowano wydać 50-53 mld zł.

Wybory? Ależ skąd

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Gospodarka
Pozytywne sygnały z niemieckiej gospodarki
Gospodarka
Ban na szybkie pociągi i hotele za niespłacane długi
Gospodarka
Polska rozwija się tak, jakby kryzysów nie było
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Gospodarka
prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak: Im starsze społeczeństwo, tym więcej trzeba pieniędzy na zdrowie