W pierwszym tygodniu czerwca inwestorzy cieszyli się ze wzrostu notowań KGHM o ponad 14 proc. do 96,8 zł, ale w ostatnich dniach kurs wrócił do punktu wyjścia, czyli okolic 85 zł. Wycena papierów KGHM – podobnie jak innych światowych koncernów górniczych – porusza się zgodnie z wykresem kursu miedzi. Metal na parkiecie w Londynie podrożał na początku czerwca o 7 proc. do 7,33 tys. dol. za tonę, by wrócić do punktu startowego, czyli 6,85 tys. dol.
Na korzyść KGHM działają różnice kursowe. Licząc w naszej walucie, miedź drożała już od końcówki marca – wzrost do pierwszego tygodnia czerwca sięgnął blisko 19 proc. do 26,6 tys. zł za tonę. Po korekcie surowiec wyceniany jest na 25,6 tys. zł, czyli o 3,7 proc. niżej od szczytu. Warto pamiętać, że obecny poziom notowań jest niezwykle sprzyjający KGHM, bo jest najwyższy od lutego 2013 r.
Początkowo notowania miedzi napędzane były obawami o globalną podaż w związku z potencjalnym strajkiem na tle płacowym w największej kopalni świata – chilijskiej Escondidzie. Sprawa jeszcze się nie wyjaśniła, ale teraz na nastroje inwestorów najmocniej wpływa zaostrzająca się wojna handlowa USA i Chin.
Gorąco jest także w samym KGHM i na razie nie chodzi o negocjacje płacowe w chilijskiej kopalni Sierra Gorda. Ważą się losy obsady władz lubińskiego koncernu. Od 21 do 23 czerwca będą się odbywać rozmowy z kandydatami na prezesa i członków zarządu. To czwarty konkurs na szefa KGHM w najnowszej historii spółki – a piąty w ogóle – wliczając nierozstrzygnięte postępowanie z kwietnia br.
„Solidarność" w KGHM grzmi w petycji do premiera, prezydenta, ministra energii i... prezesa PiS, że konkurs nie ma sensu, bo zwycięzcy są już znani: prezesem miałby być Marcin Chludziński, obecnie szef Agencji Rozwoju Przemysłu, wiceprezesem ds. finansowych – Roger de Bazelaire, były wiceszef ds. finansów w Bogdance i spółce Canal+ Cyfrowy, a wiceprezesem ds. produkcji – Ryszard Jaśkowski (chce utrzymać pozycję uzyskaną w lipcu ub.r.).