Czy odpowiedzą za zbrodnie na granicy

Platforma Europejskiej Pamięci i Sumienia chce ścigania żyjących przywódców komunistycznej Czechosłowacji. Mogą być winni śmierci Polaków na granicy czechosłowacko-austriackiej.

Aktualizacja: 02.10.2017 20:49 Publikacja: 02.10.2017 19:35

Czy odpowiedzą za zbrodnie na granicy

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Przedstawiciele tej organizacji złożyli zawiadomienie w prokuraturze w Brnie. Dotyczy ono śmierci 28 cywilów, którzy zginęli na granicy Czechosłowacji z Austrią i RFN w latach 1965–1989.

„Zmarli na skutek porażenia prądem na granicy żelaznej kurtyny, zostali zastrzeleni, utonęli, zostali zastrzeleni z samolotu, zginęli, usiłując przekroczyć granicę w samochodzie lub popełnili samobójstwo w sytuacji znalezienia się w potrzasku" – uzasadniają przedstawiciele Platformy. Ich zdaniem za te przypadki śmierci odpowiadają przedstawiciele Straży Granicznej, szefowie MSW, ale też członkowie władz Komunistycznej Partii Czechosłowacji Milouš Jakeš, Lubomir Štrougal i Peter Colotka.

Na początku lat 50. Straż Graniczna Czechosłowacji pomiędzy dwoma barierami zasieków umieściła sowieckie miny przeciwpiechotne. Zainstalowane zostały też blokady elektryczne pod napięciem 4–6 tys. woltów. O zagrożeniu nie informowały znaki ostrzegawcze.

Kilka miesięcy temu przedstawiciele Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia przekazali do pionu śledczego IPN materiały dotyczące 13 polskich ofiar tych zbrodni. Odnaleźli też groby sześciu zidentyfikowanych ofiar porażenia prądem podczas przekraczania granicy. Znajdują się one na cmentarzu w okolicach czeskiego Brna.

Z badań IPN wynika, że między wrześniem 1952 r. a sierpniem 1965 r. (do tego czasu działała zapora elektryczna) na tej granicy zginęło 30 Polaków.

W oparciu o materiały Platformy pion śledczy IPN w Krakowie prowadzi postępowanie, które dotyczy zbrodni przeciwko ludzkości, popełnionej na Polakach.

– Informacje przekazane przez Platformę wymagają weryfikacji, bo w wielu przypadkach ciała ofiar poddawane były kremacji, dlatego wystąpiliśmy do czeskiej strony o przekazanie dokumentów – przypomina Robert Janicki z Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Drugi wniosek o pomoc prawną dotyczy ewentualnego udziału naszych śledczych w ekshumacjach ofiar.

Przedstawiciele tej organizacji złożyli zawiadomienie w prokuraturze w Brnie. Dotyczy ono śmierci 28 cywilów, którzy zginęli na granicy Czechosłowacji z Austrią i RFN w latach 1965–1989.

„Zmarli na skutek porażenia prądem na granicy żelaznej kurtyny, zostali zastrzeleni, utonęli, zostali zastrzeleni z samolotu, zginęli, usiłując przekroczyć granicę w samochodzie lub popełnili samobójstwo w sytuacji znalezienia się w potrzasku" – uzasadniają przedstawiciele Platformy. Ich zdaniem za te przypadki śmierci odpowiadają przedstawiciele Straży Granicznej, szefowie MSW, ale też członkowie władz Komunistycznej Partii Czechosłowacji Milouš Jakeš, Lubomir Štrougal i Peter Colotka.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie