– Pion śledczy IPN z Wrocławia rozpoczął śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych w latach 1940–1945 na terenie niemieckiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen i jego kilkudziesięciu podobozów – poinformował nas prokurator Robert Janicki z Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Postępowanie dotyczy przestępstw popełnionych na więźniach przebywających w obozach i w czasie ich ewakuacji.
Z informacji przekazanej przez prokuratora Konrada Bieronia z Wrocławia wynika, że Gross-Rosen było postrzegane jako jeden z najcięższych obozów koncentracyjnych.
Obóz powstał w 1940 r. na terenie ówczesnej III Rzeszy około 60 kilometrów od Wrocławia. W 1944 r. został rozbudowany. Powstało około 100 filii. Zlokalizowane były na terenie Dolnego Śląska, Sudetów i Ziemi Lubuskiej.
– Całkowita ewakuacja obozu nastąpiła w początkach 1945 r., w obliczu zbliżającego się frontu. Miała ona tragiczny przebieg, bowiem z zimna, głodu, wycieńczenia oraz w egzekucjach zginęły tysiące więźniów – przypomina prokurator Janicki. W obozie macierzystym i jego filiach więziono łącznie 125 tys. więźniów, głównie Polaków, Rosjan i Żydów. Zginęło w nich około 40 tys. osób.
Śledczy IPN dysponują już materiałami otrzymanymi od historyków. Mają dane dotyczące byłych więźniów, ponadto nazwiska funkcjonariuszy i więźniów funkcyjnych. Wiedzą też, jakie metody stosowali oprawcy, pozbawiając życia więźniów, jaki był system pracy przymusowej, jakie eksperymenty paramedyczne i doświadczenia na więźniach prowadzono.