– W lutym planujemy zakończyć postępowanie w sprawie okoliczności śmierci duchownego – mówi „Rzeczpospolitej" Marcin Gołębiewicz, naczelnik pionu śledczego warszawskiego oddziału IPN. Najpewniej śledztwo zostanie umorzone. Ale szczegóły prowadzonego postępowania zostaną omówione w środę podczas konferencji w Białymstoku.
Z naszych informacji wynika, że śledczy nie znaleźli dowodów wskazujących na to, że do śmierci kapłana bezpośrednio przyczynili się funkcjonariusze SB, chociaż ksiądz był przez nich rozpracowywany i nękany.
Rok temu prokurator Gołębiewicz zapowiedział, że po zakończeniu postępowania będzie możliwe opublikowanie części materiałów ze śledztwa, aby każdy mógł wyrobić sobie zdanie na temat okoliczności śmierci księdza. – Nie widzę przeszkód, aby taka biała księga została opublikowana – mówi także dziś prokurator.
IPN najpewniej nie zdecyduje się na publikację danych dotyczących rozpracowania agenturalnego księdza, a także jego życia prywatnego. Nie jest tajemnicą, że SB preparowała materiały dotyczące jego domniemanego romansu, a w gronie ludzi, z którymi miał bliskie kontakty, byli konfidenci bezpieki.
Postępowanie w sprawie śmierci ks. Suchowolca prowadzone jest w ramach szerszego śledztwa dotyczącego związku przestępczego działającego w ramach struktur dawnego MSW w latach 1956–1989. Ich członkowie mają na koncie m.in. zamachy na duchownych i działaczy opozycji. Śledztwa dotyczą m.in. zabójstw i niewyjaśnionych zgonów ks. Jerzego Popiełuszki, ks. Stefana Niedzielaka oraz ks. Sylwestra Zycha.