Konsumenci byli przyzwyczajeni, że zaraz po zniknięciu ze sklepów zniczy na początku listopada pojawiały się choinki i na dobre ruszał sezon zakupów bożonarodzeniowych.
Ten rok jest inny, ponieważ mocnym punktem w handlowym kalendarzu staje się czarny piątek i wiele firm czeka do końca miesiąca z ogłoszeniem najatrakcyjniejszych ofert. To kolejny amerykański zwyczaj, jaki doskonale przyjął się w branży. – Klienci niekoniecznie chcą rzucać się na zakupy świąteczne już 2 listopada. Czarny piątek wielu sklepom pasuje, ponieważ jest akcją masową i świetnie się sprzedaje w promocjach – mówi prezes dużej sieci.