Teksty są już niedostępne w internetowym wydaniu gazetki. Rossmann zamierza także wycofać cały papierowy nakład – 800 tys. egzemplarzy. Wszystko z powodu krytyki rządowego wsparcia.

Jeden artykuł nosił tytuł „500+ czy minus?", a drugi był felietonem Hanny Bakuły. Można w nich przeczytać o donosach na sąsiadów, którzy zgłaszają przepijanie pieniędzy, o braniu pensji pod stołem, by nie przekraczać progów finansowych, o bierności zawodowej, a także o niesprawiedliwej w stosunku do pierwszego dziecka konstrukcji programu.

Rzeczniczka Rossmanna przeprosiła czytelników w mediach społecznościowych, a zarząd w oficjalnym komunikacie zapewnił, że celem firmy nigdy nie było i nie jest angażowanie się w toczone publicznie dyskusje o charakterze politycznym bądź ideologicznym. Doszło nawet do tego, że redaktorka naczelna Skarbu Agata Młynarska postanowiła zrezygnować z pełnionej funkcji.

To jednak nie wystarczyło czytelnikom. W wielu miejscach w Internecie można się natknąć na wezwania do bojkotu niemieckiej sieci. To, że swoją główną siedzibę Rossmann ma w Niemczech, jest kluczową informacją, ponieważ duża część wyrażających oburzenie komentarzy argumentuje bojkot właśnie tym, że Rossmann ma działać na szkodę Polski.

Rafał Mościcki