Budząca wielkie emocje ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystaniu przewagi kontraktowej obowiązuje od 12 lipca. Miała uderzyć głównie w duże sieci handlowe, według dostawców nagminnie wykorzystujące swoją pozycję rynkową. Okazuje się jednak, że jako pierwsi jej negatywne skutki odczuli producenci nabiału.
31 sierpnia w trybie pilnym Polska Izba Mleka zwołała spotkanie, gdy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wezwał 15 największych producentów nabiału, by w ciągu 14 dni przedłożyli skany umów ze wszystkimi swoimi dostawcami z lat 2015–2017, podali wartość obrotu z każdym z nich, a także podali swoją przynależność do organizacji branżowych.
Nagła kontrola
– Jeżeli firmy nie przedłożą tego w terminie, będą płaciły karę. Naszym zdaniem obszar kontroli jest niemożliwy do ogarnięcia – wyjaśnia Agnieszka Maliszewska, dyrektor biura Polskiej Izby Mleka. – Jeśli ktoś w takim terminie chce takiego zakresu danych, tak przygotowanych, to jest nierealne do wykonania. Wielu producentów ma nawet po kilkanaście tysięcy dostawców – dodaje.
W branży zaczęła krążyć informacja, że postępowanie UOKiK jest efektem skargi jednej z sieci handlowych. Wiele z nich od lat skarży się, że producenci proponują duże rabaty dla sieci dyskontowych. W efekcie oferują one towary taniej niż hurtowe ceny dla innych sprzedawców.
– Prowadzimy dotyczące branży mleczarskiej postępowanie wyjaśniające, czyli w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Nie dotyczy ono jednak zawyżania cen. Badamy wzorce umów stosowane przez przetwórców mleka – mówi Maciej Chmielowski z biura prasowego UOKiK.