1 września naukę w szkołach rozpocznie ponad 4 mln uczniów i choć ich liczba z roku na rok spada, to jednak apetyty sklepów na wydatki związane z wyprawkami szkolnymi rosną. Według szacunków sklepów rynek wart jest ok 3,5 mld zł. Przesuwają się też wydatki. Ponieważ kolejne roczniki otrzymują darmowe podręczniki, rodzice dysponują coraz większymi sumami na pozostałe produkty związane ze szkołą.
Według badania Barometr Providenta w tym roku średni koszt wyprawki wyniesie 530 zł na dziecko. Największa grupa wyda na ten cel do 500 zł, budżet co piątej rodziny to 500–700 zł na dziecko, a 14 proc. nawet ponad 700 zł.
Od kredek po meble
– Wrzesień obciąży najbardziej budżety gospodarstw z jednym dzieckiem, które wydadzą na wyprawkę ok. 600 zł, a ponad 70 proc. z nich będzie ponosić te koszty ze środków własnych lub przy wsparciu rodziny i znajomych – mówi Anna Karasińska, ekspert ds. badań rynkowych w Provident Polska. – Osoby z dwójką dzieci średnio wydadzą ponad 500 zł na wyprawkę dla jednego, ale większość z nich wpierać się będzie środkami z programu 500+, podobnie pary z trójką dzieci, gdzie niemal całkowity ciężar przeniesiony jest na środki z programu – dodaje.
– Z naszych doświadczeń wynika, że rodzice przygotowują szkolne wyprawki dla swoich dzieci z pewnym wyprzedzeniem, co ułatwia im m.in. planowanie rodzinnego budżetu i rozłożenie kosztów w czasie. Dlatego asortyment szkolny jest dostępny w naszych sklepach już od lipca – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik sieci Lidl. Jednak szczyt zakupów tego typu produktów rozpoczyna się właśnie teraz.