Polskie firmy, aby się wyróżnić, od lat zatrudniają do promocji znane nazwiska, także zagraniczne. Zapewniają, że to dobra strategia, choć – przyznają – niepozbawiona ryzyka.
Gwiazda na etat
Pierce Brosnan był twarzą Vistuli & Wólczanki, Bruce Willis reklamował wódkę Sobieski, produkowaną przez Belvedere, a w kampaniach BZ WBK zagraniczne gwiazdy mają pełen etat od lat. W gronie firm zatrudniających zagraniczne nazwiska (głównie modelki) jest też odzieżowa grupa LPP, ale nigdy nie pracowała dla niej tzw. globalna gwiazda. We wtorek do publicznej wiadomości trafiła informacja, że twarzą głównej marki LPP – Reserved – zostanie top modelka Kate Moss.
Marta Chlewicka, reprezentująca Reserved, odmawia na razie komentarzy. – Na początku sierpnia poinformujemy o szczegółach jesiennej kampanii – mówi. Nie bez znaczenia jest zapewne fakt, że termin ten zbiega się w czasie z planowanym na wrzesień debiutem Reserved na rynku brytyjskim.
Grzegorz Pilch, prezes Grupy Vistula, i Michał Wójcik, szef Bytomia (konkurują na rynku odzieży męskiej, a chcą się połączyć), zapewniają, że kampania z udziałem znanej osoby to dobra strategia, ale podkreślają jedno: musi budować, a nie niszczyć wiarygodność marki. Z tego punktu widzenia ostrożnie oceniają jedną z pierwszych reklam w Polsce z udziałem popularnego obcokrajowca. – Pierce Brosnan był twarzą Vistuli ładnych dziesięć lat temu, gdy grupa była w zupełnie innej sytuacji i potrzebowała dodatkowego uwiarygodnienia się – mówi tylko Grzegorz Pilch. Wójcik wskazuje natomiast, że reklama musi budować spójny i wiarygodny przekaz. – Czy konsument w Polsce uwierzyłby, że aktor z Hollywood nosi garnitur Bytomia? Może nawet nie był w Polsce – mówi.
Zdaniem Wójcika angaż celebryty-obcokrajowca może się sprawdzić w przypadku marki pozycjonującej się jako globalna. Tak przez lata budowane było Reserved. – Zatrudnienie Kate Moss to bardzo ciekawy pomysł. Pozytywnie oceniam działania największej polskiej firmy odzieżowej i z ciekawością przyglądam się jej pomysłom – komentuje Pilch.