Sprzedaż detaliczna w kwietniu rosła wolniej niż w marcu

Aż cztery niedziele z zamkniętymi sklepami spowodowały, że branża odczuła wyraźnie skutki nowej regulacji.

Aktualizacja: 23.05.2018 21:18 Publikacja: 23.05.2018 21:00

Sprzedaż detaliczna w kwietniu rosła wolniej niż w marcu

Foto: 123RF

Jak podał w komunikacie GUS, w kwietniu sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych wzrosła w ujęciu rocznym o 4 proc. Pozornie to doskonały wynik, ale biorąc pod uwagę, iż w marcu wzrost wyniósł ponad 8 proc., widać, że Polacy zakupy ograniczyli.

W cenach bieżących wzrost wyniósł 4,6 proc., a analitycy oczekiwali 8,1 proc. Jak podał GUS, w stosunku do marca sprzedaż spadła 5,3 proc.

Dotyczy to zwłaszcza podstawowych kategorii. W kwietniu spadła w ujęciu rocznym sprzedaż żywności, napojów i wyrobów tytoniowych, i to aż o 10,4 proc. – Co spowodowane było wcześniejszą datą Świąt Wielkanocnych w 2018 r. (tzw. efekt kalendarza) – podaje GUS.

– To oczywiście efekt przesunięcia Wielkanocy, ale również skutek zakazu handlu w niedzielę. Tym bardziej że ciągle aż 79 proc. Polaków nie wie, która niedziela jest dniem handlowym, a w którą sklepy są zamknięte, co także ogranicza możliwość robienia dużych zakupów – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Marzec był pierwszym miesiącem z obowiązującą ustawą o ograniczeniu handlu w niedzielę – pierwsza i ostatnia zostały już objęte regulacją. W kwietniu jednak już aż cztery objął zakaz, ponieważ w pierwszą niedzielę miesiąca przypadała Wielkanoc, a tylko jedna była niedzielą handlową, co najwidoczniej mocno w branżę handlową uderzyło.

Z danych GUS wynika, że sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach, czyli hiper- i supermarketach czy dyskontach, spadła w kwietniu w ujęciu rocznym o 1,9 proc. Z kolei w zestawieniu z marcem spadek wyniósł 13,9 proc.

– Sprzedaż w sieciach handlowych mogła być jeszcze niższa, gdyby nie zmasowane akcje promocyjne sklepów zachęcające klientów do robienia zakupów w piątek i sobotę, wydłużenie godzin pracy, szczególnie w dni poprzedzające wolne niedziele – mówi Zbigniew Maciąg, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Co ciekawe, na kiepski kwiecień narzekają także właściciele małych sklepów (sprzedaż spadła o kilka procent), które miały być beneficjentami niedzielnego ograniczenia handlu – dodaje Zbigniew Maciąg.

– Całkowite obroty sklepów małoformatowych wzrosły o 2,4 proc. w stosunku do kwietnia 2017 r., jednak już w porównaniu z marcem zmniejszyły się o 4,7 proc. – mówi Joanna Chilicka z Polskiej Izby Handlu.

Według badania firmy CMR, prowadzonego z Polską Izbą Handlu, w kwietniu duże spadki sprzedaży widać było zwłaszcza w takich kategoriach związanych z Wielkanocą, jak przyprawy, zupy czy tłuszcze. Gorzej niż w marcu sprzedawały się też wina, likiery, a także alkohole mocne, w tym m.in. wódki czyste – spadek wartości sprzedaży o 9 proc. w porównaniu z marcem.

Jak podaje CMR, w kwietniu klienci sklepów małoformatowych wydali na dodatki do ciast o prawie 70 proc. mniej niż w marcu br. i o ok. 60 proc. mniej w porównaniu z kwietniem 2017 r. Znacznie rzadziej kupowali też słodycze takie jak praliny (spadek wartości sprzedaży o 50 proc. w stosunku do marca), czekolady czy jajka niespodzianki.

Czy to stały trend czy raczej jednorazowy wynik spowodowany głównie kalendarzem? Analitycy raczej uspokajają.

– Kwietniowy wynik raczej nie jest sygnałem trwałej zmiany tendencji. W pierwszych czterech miesiącach roku sprzedaż detaliczna była wyższa o 6,9 proc. niż w tym samym okresie 2017 r. – wyjaśnia Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.

Także z badania CMR wynika, że obowiązujące od marca przepisy na razie nie wpłynęły znacząco na tygodniowy rozkład sprzedaży w sklepach małoformatowych. Udział niedziel w obrotach nie zmienił się w porównaniu z 2017 r. i nawet w tygodniach z ograniczeniem sprzedaży wynosi ok. 9 proc.

Jak podał w komunikacie GUS, w kwietniu sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych wzrosła w ujęciu rocznym o 4 proc. Pozornie to doskonały wynik, ale biorąc pod uwagę, iż w marcu wzrost wyniósł ponad 8 proc., widać, że Polacy zakupy ograniczyli.

W cenach bieżących wzrost wyniósł 4,6 proc., a analitycy oczekiwali 8,1 proc. Jak podał GUS, w stosunku do marca sprzedaż spadła 5,3 proc.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu
Handel
Francja: Shrinkflacja to oszustwo. Rząd z tym kończy