Efekt 500+ był widoczny, zwłaszcza w przypadku dużego sprzętu AGD, w niektórych miesiącach po uruchomieniu programu sprzedaż rosła nawet o ponad 20 proc. Nic dziwnego, skoro tylko w 2016 r. z tytułu wypłat z tego programu do Polaków trafiło ponad 17 mld zł. Jednak konsumpcyjne żniwa nie trwały długo, przynajmniej dla producentów sprzętu. Ostatecznie cały rok przyniósł branży AGD 6-proc. wzrost obrotów.
Ogółem sprzedaż elektroniki według Euromonitor International wzrosła o 2,5 proc., ten rok ma przynieść wynik jeszcze skromniejszy, oscylujący w okolicach 2,3 proc.
Świetnie już było
Producenci AGD mają na ten rok już znacznie skromniejsze oczekiwania, choć branża po cichu liczyła na dłuższą promocję w związku ze zwiększonymi wydatkami konsumentów, zasilonych dodatkowymi pieniędzmi. – Spodziewamy się pozytywnego wyniku dla sprzedaży sprzętu – mówi Andrzej Tuleja, dyrektor zarządzający w firmie Whirlpool na Polskę i kraje bałtyckie. – Liczymy również, że wzrost w ujęciu wartościowym będzie wyższy niż ilościowy.
Inni producenci również znacząco zrewidowali oczekiwania. W sumie w branży panuje opinia, że sukcesem będzie, jeśli sprzedaż AGD w tym roku wzrośnie o ok. 3 proc. – Szansą jest wzrost świadomości klientów, którzy wybiorą droższy sprzęt o lepszych parametrach zużycia energii czy wody – mówi jeden z nich.
Spadek optymizmu widać także po sprzedawcach detalicznych. Oni również spodziewają się wzrostu rynku, ale dzięki nowym kategoriom, które przejmują rolę lidera rozwoju rynku. – Skoro zaczęła spadać sprzedaż komputerów i to we wszystkich ich typach, to coś trzeba zrobić – mówi przedstawiciel branży IT.