W końcu będzie łatwiej zrobić internetowe zakupy za granicą

Geoblokowanie wciąż ma miejsce w e-handlu w Europie.

Publikacja: 27.02.2017 19:30

Foto: 123RF

Wydawać by się mogło, że w realiach wspólnego rynku europejskiego, robienie zakupów w innym kraju nie stanowi problemu, poza ewentualnymi różnicami kursowymi. Nic bardziej mylnego, ponieważ wciąż bardzo łatwo trafić na zagraniczny e-sklep, który odmówi wysyłki towaru, np. do Polski. Powody bywają różne – od obaw o ewentualne problemy z reklamacją czy zwrotem, po znaczące różnice w cenach przesyłek.

Szykują się zmiany

Komisja Europejska podaje w swoim opracowaniu, że w wielu krajach wciąż obowiązują systemy selektywnej dystrybucji – producent zobowiązuje swoich partnerów do sprzedaży wyłącznie na określonym obszarze geograficznym, ustala też z nimi widełki cenowe.

Jak podaje Komisja, ponad dwie piąte sprzedawców detalicznych ma do czynienia z pewną formą zalecenia dotyczącego ceny, a niemal 20 proc. ma zakaz sprzedaży produktów w internecie. – Ponad jedna dziesiąta sprzedawców detalicznych zgłosiła, że ich dostawcy nakładają na nich ograniczenia umowne dotyczące sprzedaży transgranicznej – wyjaśnia Komisja Europejska.

Bruksela już dawno postanowiła się zająć tym problemem, w ramach jednolitego rynku cyfrowego chce usunąć również bariery w sprzedaży towarów ponad granicami państw unijnych.

– Handel elektroniczny stał się ważny dla konsumentów i ma znaczący wpływ na działalność gospodarczą firm i ich strategie biznesowe. Przedsiębiorstwa powinny mieć swobodę decydowania o swoich strategiach sprzedaży online – mówi Margrethe Vestager, komisarz odpowiedzialna za politykę konkurencji.

– Organy ochrony konkurencji muszą mieć pewność, że firmy nie stosują antykonkurencyjnych praktyk handlowych, które uniemożliwiałyby konsumentom europejskim czerpanie pełnych korzyści z handlu elektronicznego wynikających z większego wyboru i niższych cen.

Z danych Komisji Europejskiej wynika, że restrykcje w dostępie do oferty stosuje niemal co piąty e-sklep. Najwięcej jest ich w Niemczech i Francji, w Polsce problem dotyczy 13 proc.

Kwestia zaufania

– Geoblokowanie nie jest częstym problemem w polskich sklepach internetowych. Pozyskanie zagranicznych klientów wiąże się ze sporymi inwestycjami w reklamę, która jest znacznie droższa niż w Polsce, więc niewielu właścicieli polskich sklepów decyduje się na takie działania – mówi Anna Rak, country manager Trusted Shops w Polsce.

– Zdarza się, że mniejsi sprzedawcy nie dysponują rozwiązaniami technologicznymi, które umożliwiłyby zakupy konsumentom z innych krajów. Na przykład nie są w stanie odpowiednio zaprezentować czasu czy kosztów dostawy. Nie możemy w tym przypadku mówić o geoblokowaniu jako świadomej polityce cenowej, jak to zapewne rozumieją organizacje konsumenckie – dodaje.

Z perspektywy sklepów faktycznie wielkiego problemu nie ma, sprzedają tam, gdzie chcą i rezygnują z rynków, na których nie chcą ryzykować.

– Wszystko sprowadza się do transparentności i zaufania do sprzedawcy. Informacje, takie jak opis produktów lub koszty dostawy, powinny być łatwe do znalezienia na stronie sklepu i opłacalne dla klienta – mówi Matt Komorowski, dyrektor zarządzający PayPal w Europie Środkowo-Wschodniej. – Handel transgraniczny może mieć znaczący wpływ na wzrost przychodów przedsiębiorców.

Trzy największe rynki, które kupują towary z Polski za pomocą PayPal, to USA, Wielka Brytania i Niemcy.

Jeśli chodzi o ujęcie konsumenckie problem wygląda już inaczej, w Polsce wciąż znacznie mniej osób decyduje się na robienie zakupów w zagranicznych e-sklepach. Dla 73 proc. podejmujących taki krok, głównym motywem są lepsze ceny. 55 proc. szuka towarów niedostępnych w kraju.

– Po kilku latach przygotowań Europa rozpoczęła proces wdrażania zunifikowanych regulacji dotyczących sprzedaży na odległość. Standardy wprowadzane są w obszarze płatności internetowych, np. poprzez dyrektywę PSD2 oraz w logistyce dostaw, m.in. poprzez ustalanie stałych kosztów wysyłek i przystępnych zasad zwrotów – zauważa Tomasz Tybon z Dreamcommerce. – Trendem wspierającym handel transgraniczny jest też umacnianie się pozycji azjatyckich serwisów na europejskim rynku. Za ich pomocą Polacy mogą nie tylko kupować więcej i prościej z Chin, ale również sprzedawać na azjatyckie rynki.

Niska świadomość

Na razie jest jednak w tej materii sporo do zrobienia, ponieważ konsumenci nie znają swoich praw. Sieć Europejskich Centrów Konsumenckich od stycznia 2013 do grudnia 2015 r. otrzymała 532 skargi dotyczące dyskryminacji konsumenckiej, co oznacza aż 140-proc. wzrost w stosunku do lat ubiegłych. Najwięcej skarg trafiło z Austrii, Włoch oraz Irlandii, a ponad 82 proc. (głównie w transakcjach online) była spowodowana dyskryminacją ze względu na miejsce zamieszkania konsumenta.

– Jeżeli chodzi o geoblokowanie, konsumenci często nawet nie zdają sobie sprawy, że ich prawa nie są respektowane, a nawet jeżeli mają takie podejrzenia, to uznają, że nie jest możliwa zmiana tej sytuacji lub sprzedawca jest usprawiedliwiony – mówi Piotr Stańczak, dyrektora ECK.

W sondzie przeprowadzonej w 2015 r. przez polskie biuro ECK na pytanie czy konsumenci kiedykolwiek próbowali dokonać zakupu w sklepie internetowym, ale odmówiono im ze względu na miejsce zamieszkania lub kraj pochodzenia – ponad połowa odpowiedziała twierdząco.

Jedynie co trzeci konsument w Europie wie, gdzie złożyć skargę w przypadku tego rodzaju dyskryminacji.

– Na problem geoblokowania należy spojrzeć również w kontekście siły nabywczej pieniądza w poszczególnych krajach UE. Dodatkowo na różnych rynkach są inne koszty pozyskania klienta, np. koszt pozycjonowania się w internecie polskiego przedsiębiorcy wobec polskiego konsumenta jest tańszy niż polskiego przedsiębiorcy wobec konsumenta w Norwegii czy w Wielkiej Brytanii – dodaje Piotr Stańczak.

Wydawać by się mogło, że w realiach wspólnego rynku europejskiego, robienie zakupów w innym kraju nie stanowi problemu, poza ewentualnymi różnicami kursowymi. Nic bardziej mylnego, ponieważ wciąż bardzo łatwo trafić na zagraniczny e-sklep, który odmówi wysyłki towaru, np. do Polski. Powody bywają różne – od obaw o ewentualne problemy z reklamacją czy zwrotem, po znaczące różnice w cenach przesyłek.

Szykują się zmiany

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu
Handel
Francja: Shrinkflacja to oszustwo. Rząd z tym kończy
Handel
Biden chce uderzyć w Chiny. Wzywa do potrojenia ceł na metale