Od zeszłorocznej kampanii wyborczej w USA nieustannie słyszymy o wzroście protekcjonizmu na świecie. Wszak Donald Trump wygrał wybory prezydenckie, obiecując chronić amerykańskich producentów i miejsca pracy przed konkurencją z zagranicy. Jedną z jego pierwszych decyzji była rezygnacja z uczestnictwa w transpacyficznej strefie wolnego handlu tworzonej na podstawie porozumienia TPP.
We Francji Emmanuel Macron został prezydentem obiecując, że utrudni dostęp do krajowego rynku pracownikom z Europy Środkowo-Wschodniej (i podjął już na poziomie unijnym kroki w tym kierunku). Porozumienie TTIP mające stworzyć strefę wolnego handlu oraz inwestycji między USA a UE rozbiło się o opór m.in. Niemiec. Czy mamy więc renesans protekcjonizmu?