Firmy opuszczają Katalonię

Perspektywa jednostronnego ogłoszenia niepodległości przez Katalonię skłoniła niektóre firmy do przeniesienia swych centrali. A rząd w Madrycie przyjął dekret ułatwiający wyprowadzkę

Publikacja: 07.10.2017 07:51

Firmy opuszczają Katalonię

Foto: AFP

Zaczął w czwartek 5 października Banco de Sabadell, druga instytucja finansowa w Katalonii. Jego rada administracyjna postanowiła przenieść centralę poza Katalonię, z Sabadell do oddalonego o ok. 400 km na południe Alicante. Rzecznik banku poinformował, że procedura dotyczy wyłącznie głównej siedziby banku, nie pracowników, zaczęła się w piątek 6 października i będzie szybka, potrwa kilka dni.

Decyzja zapadła na nadzwyczajnym posiedzeniu rady, po 2 dniach dużych spadków cen akcji banku na giełdzie na skutek rosnącego zaniepokojenia ludzi biznesu kryzysem politycznym.

Katalońskie banki poinformowały, że „jeśli procedura prowadząca do niepodległości będzie kontynuowana, będą w pełni otwarte na możliwość przeniesienia swych central" — oświadczył w kanale Bloomberg TV minister gospodarki Luis de Guindos. Banki te obawiają się najbardziej znalezienia się poza strefą euro, co odcięłoby im dostęp do środków finansowych z EBC

Następnego dnia po Banco de Sabadell największy bank kataloński i trzeci w kraju, Caixabank postanowił wyprowadzić swą centralę poza rodzimy region, z Barcelony do Walencji. Powodem jest „obecna sytuacja polityczno-społeczna w regionie", a przeprowadzka ma zapewnić „ochronę klientów, akcjonariuszy i pracowników oraz zachowanie bezpieczeństwa prawnego i regulaminowego w wykonywaniu swej działalności" — stwierdza komunikat banku.

Caixabank, kultowa instytucja w Katalonii i w Hiszpanii, wyjaśnił ponadto, że chce „zagwarantować w każdym momencie swą obecność w strefie euro pod nadzorem EBC, który stanowi dla niego zasadnicze źródło finansowania".

Po raz pierwszy od 113 lat istnienia bank został zmuszony do opuszczenia Katalonii. To duży cios dla nacjonalistów katalońskich, ale bank musi zadbać o 350 mld euro depozytów, w znacznej części spoza tego regionu, aby nie stracić europejskiej licencji bankowej.

Banki były pierwszymi instytucjami, które podjęły tak drastyczne decyzje. To samo zrobiła firma energetyczna Gas Natural Fenosa (20 tys. pracowników na świecie) wybierając Madryt; prezes największego producenta wina musującego cava, Freixenet powiedział, że zrobi to samo w razie ogłoszenia niepodległości. Co najmniej pół tuzina firm wyniosło się albo postanowiło to zrobić. Kierownictwo Dogi International Fabrics, producenta tkanin do szycia bielizny, kostiumów kąpielowych zdecydowało o przeprowadzce do Madrytu, a firma zajmująca się sporządzaniem reprodukcji dokumentów Service Point wyniesie się z Barcelony do Madrytu.

Zdaniem ministra de Guindosa, to wynik nieodpowiedzialnej polityki, która wywołuje zaniepokojenie w społeczności biznesowej.

Dekret z Madrytu

Rząd Mariano Rajoya zatwierdził w piątek specjalny dekret pozwalający Caixabankowi opuścić region bez pytania o zgodę akcjonariuszy. Dekret ma ułatwić innym firmom katalońskim przeprowadzkę swych central do innych regionów Hiszpanii.

Dzięki decyzji rządu każda firma może zmienić swą główną siedzibę bez konieczności zwoływania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy. — Teraz decyzję może podejmować rada administracyjna — stwierdził minister Luis de Guindos.

Straty na wizerunku

Kolejne wiadomości o wynoszeniu się firm katalońskich z Katalonii będą mieć minimalne skutki podatkowe — uważa przewodniczący doradców podatkowych Generalnej Rady Ekonomistów, Jesus Sanmartin. — To kwestia wizerunku, bo skutki gospodarcze będą śmiesznie małe, chyba że naprawdę dojdzie do wyprowadzki głównych siedzib, z pracownikami, z działalnością gospodarczą. Wtedy nastąpi radykalna zamiana — powiedział.

Przeniesienie siedziby jest aktem administracyjnym i nie powoduje przemieszczenia pracowników czy produkcji, co miałoby duży wpływ na przydział regionowi puli podatku dochodowego od osób fizycznych IRPF lub VAT, ale mimo wszystko jest poważnym ciosem dla niepodległościowego ruchu katalońskiego.

Podatek obrotowy jest odprowadzany przez firmy do skarbu państwa, więc zmiana lokalizacji central i firmy nie będzie mieć żadnego wpływu dla kas Katalonii. Będzie mieć natomiast wpływ na podatki lokalne, od działalności gospodarczej, ale Sanmartin uważa, że będzie to wpływ nieznaczny.

Rząd Hiszpanii spodziewa się w tym roku poboru 200 mld euro z tytułu podatków — 78 mld dochodowego od osób fizycznych, 68 mld VAT i 25 mld od firm. Regiony autonomiczne, poza Krajem Basków i Nawarrą zależą głównie od tego, co pozyska skarb państwa, bo ich lokalne podatki stanowiły w 2015 r. zaledwie 2,2 proc. całej puli.

Zaczął w czwartek 5 października Banco de Sabadell, druga instytucja finansowa w Katalonii. Jego rada administracyjna postanowiła przenieść centralę poza Katalonię, z Sabadell do oddalonego o ok. 400 km na południe Alicante. Rzecznik banku poinformował, że procedura dotyczy wyłącznie głównej siedziby banku, nie pracowników, zaczęła się w piątek 6 października i będzie szybka, potrwa kilka dni.

Decyzja zapadła na nadzwyczajnym posiedzeniu rady, po 2 dniach dużych spadków cen akcji banku na giełdzie na skutek rosnącego zaniepokojenia ludzi biznesu kryzysem politycznym.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
„Niezauważalna poprawka" zaostrza sankcje USA wobec Rosji
Gospodarka
Nowy świat – stare problemy, czyli dlaczego potrzebujemy Rzeczpospolitej Babskiej
Gospodarka
Zagrożenie dla gospodarki. Polaków szybko ubywa
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje