Rozwodowe roszczenia Londynu po Brexicie

Wielka Brytania zamierza domagać się od Unii Europejskiej zwrotu części z piwnicy 42 tys. butelek win i alkoholi, dzieł sztuki oraz nieruchomości o wartości 8,7 mld euro — ujawnił „Financial Times".

Aktualizacja: 05.10.2016 15:32 Publikacja: 05.10.2016 10:43

Wielka Brytania zamierza domagać się od Unii Europejskiej zwrotu części z piwnicy 42 tys. butelek wi

Wielka Brytania zamierza domagać się od Unii Europejskiej zwrotu części z piwnicy 42 tys. butelek win i alkoholi, dzieł sztuki oraz nieruchomości o wartości 8,7 mld euro.

Foto: Bloomberg

- Oczywiście będziemy domagać się tych aktywów — powiedział korespondentowi dziennika w Brukseli brytyjski oficjel związany z przygotowaniami do rozmów z Unią.

Jak w każdym rozwodzie, rozwiązanie kwestii finansowych będzie najtrudniejszą częścią negocjacji. Trzeba będzie uwzględnić złożone należności, w tym brytyjski udział w gwarancjach emerytalnych urzędników i niemal 20 mld euro pożyczek udzielonych Europejskiemu Bankowi Inwestycyjnemu — pisze „FT".

Londyn starając się ograniczyć koszty finansowe spogląda na drugą stronę unijnego bilansu, na której znajdują się różne aktywa, od działek i powierzchni biurowej po kilkadziesiąt satelitów, kolekcja dzieł sztuki Parlamentu Europejskiego, zasoby win i mocnych alkoholi oraz dawna siedziba Partii Konserwatywnej w Westmisterze.

Przedmiotem sporu będzie zapewne współczynnik wartości tych aktywów należny Wielkiej Brytanii. Na podstawie brytyjskich wpłat do budżetu UE można wyliczyć, że Londyn będzie domagać się 5 tys. butelek wina, 250 butelek mocnych alkoholi, parlamentarnych dzieł sztuki za 2,25 mld euro i ok. 10 mln euro wartości księgowej budynku Trybunału Europejskiego.

Większością szczegółów finansowych umowy rozwodowej zajmie się Michel Barnier, mianowany na głównego negocjatora UE warunków Brexitu.

Skonsolidowany bilans UE za 2015 r. wykazuje nieruchomości i wyposażenie za 8,7 mld euro według cen z czasów kupowania ich w latach 80. i 90. Londyn będzie zapewne naciskać na ustalenie ich obecnej wartości rynkowej. Wśród tych aktywów znajduje się 1,6 mln m2 powierzchni biurowej w samej Brukseli — w głównych budynkach parlamentu, w nowym budynku szczytów „Europa" i w ok. 60 należących do komisji Europejskiej, w tym Berlaymont. Komisja wynajmuje go, ale wykazuje w bilansach, bo ma opcję kupna go za 1 euro w 2031 r.

Wraz ze zwiększaniem się Unii rosła też jej obecność w Europie, gdzie ma wiele agencji, przedstawicielstw i biur, np. w Paryżu przy bulwarze Saint Germain. Do Unii należy ponad 300 nieruchomości w 138 krajach świata, nawet w stolicy Burkiny Faso, Wagadugu czy w Port Moresby w Papui Nowej Gwinei.

Kusząca dla zwolenników Brexitu będzie próba odzyskania dawnej siedziby Partii Konserwatywnej w Westminsterze, przy 32 Smith Square. Kupiono ją w 2010 r. za 26 mln funtów, wyremontowano i przemianowano na „Europe House". Teraz jest bazą Komisji i Parlamentu Europejskiego w W. Brytanii — stwierdza „Financial Times".

- Oczywiście będziemy domagać się tych aktywów — powiedział korespondentowi dziennika w Brukseli brytyjski oficjel związany z przygotowaniami do rozmów z Unią.

Jak w każdym rozwodzie, rozwiązanie kwestii finansowych będzie najtrudniejszą częścią negocjacji. Trzeba będzie uwzględnić złożone należności, w tym brytyjski udział w gwarancjach emerytalnych urzędników i niemal 20 mld euro pożyczek udzielonych Europejskiemu Bankowi Inwestycyjnemu — pisze „FT".

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
„Niezauważalna poprawka" zaostrza sankcje USA wobec Rosji
Gospodarka
Nowy świat – stare problemy, czyli dlaczego potrzebujemy Rzeczpospolitej Babskiej
Gospodarka
Zagrożenie dla gospodarki. Polaków szybko ubywa
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje