„Niewielkie spowolnienie" zauważa w najnowszym raporcie o stanie rodzimej gospodarki w lipcu Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego Rosji. Do podobnych wniosków dochodzi bank centralny w swoim biuletynie „Gospodarka i inflacja w lipcu". Obie instytucje skupiają się na jednym: różnicy między realnymi lipcowymi wskaźnikami a prognozami rządowymi.
Dużo ostrożniejszy w prognozowaniu resort gospodarki odnotowuje spadek w lipcu realnego PKB o 0,7 proc. w ujęciu rocznym (0,5 proc. i 0,6 proc. w maju i czerwcu).
Resort ocenia, że przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi w „depresji w przemyśle przetwórczym i handlu hurtowym", czyli że chodzi o „spadek aktywności biznesowej netto". Urzędnicy, podobnie jak ekonomiści i analitycy Banku Rosji, oczekują wzrostu PKB w sierpniu, przede wszystkim dzięki rekordowo wysokim zbiorom w rolnictwie.
Jeszcze jeden niepokojący wniosek z lipcowych wskaźników to zatrzymanie tempa wzrostu realnie posiadanych przez Rosjan dochodów. Choć szczegółowo nie opisano przyczyn tego zjawiska, to jak zauważa gazeta „Kommiersant", wpływ na to miała decyzja rządu Dmitrija Miedwiediewa o rezygnacji z drugiej w tym roku indeksacji emerytur (zamiast tego seniorzy mają dostać jednorazową wypłatę w styczniu 2017 r.).
Strach przed inwestowaniem
Wątpliwości co do zapowiadanego przez Kreml w 2017 r. wzrostu gospodarczego dostarczają również inne opublikowane dane. Dodatnie saldo w handlu jest w ujęciu rocznym mniejsze o 48 proc. (czyli 52 mld dol.). Inwestycje za pół roku spadły zaś o 4,3 proc., a to wskazuje na ograniczenia w kredytowaniu i deficyt rentownych projektów.