Islandzka gospodarka złapała wiatr w żagle i szybko podnosi się po kryzysie

Piłkarskim sukcesom towarzyszy podnoszenie się kraju po kryzysie.

Publikacja: 29.06.2016 19:15

Foto: 123RF

Islandzka drużyna narodowa zadziwiła cały świat, eliminując Anglię z Euro 2016. Islandczycy odnoszą jednak nie tylko sukcesy w piłce nożnej. Gospodarka tej wulkanicznej wyspy będzie w 2016 r. jedną z najszybciej rozwijających się w Europie. Prognozy MFW mówią, że PKB Islandii ma wzrosnąć w tym roku o 4,2 proc. Mocniejszy wzrost ma odnotować tylko Irlandia – 5 proc. Taki wynik robi wrażenie, zwłaszcza że Islandia przeżyła w 2008 r. potężny kryzys, w trakcie którego zbankrutowały jej największe banki. Załamanie gospodarcze jest już jednak przeszłością. Kraj jest w trakcie procedury znoszenia kontroli przepływu kapitału. W marcu jej rząd wycofał złożony w 2009 r. wniosek o członkostwo w UE. Kraj czuje się już na tyle pewnie, że traktuje wejście do UE jako niepotrzebne.

Łagodne zaciskanie

Co sprawiło, że Islandia tak szybko się podniosła po kryzysie? Przede wszystkim program pomocowy MFW był mało restrykcyjny. Wymyślono łagodną ścieżkę cięcia deficytu budżetowego rozłożoną na sześć lat. Fundusz zgodził się, by przez pierwszy rok nie było żadnego fiskalnego zaciskania pasa. Później rząd miał szukać oszczędności według opracowanego przez siebie planu.

Załamanie kursu korony islandzkiej (straciła ona blisko 90 proc. wobec dolara, po bankructwie głównych banków) przyczyniło się do poprawy konkurencyjności gospodarki, choć wielu Islandczyków boleśnie je odczuło.

Podczas poprzedzającego kryzys boomu kredytowego Islandczycy mocno się zadłużyli w obcych walutach – głównie w euro. Gwałtownej deprecjacji korony towarzyszyło pęknięcie bańki na rynku nieruchomości. Około 20 tys. gospodarstw domowych (a więc kilkadziesiąt tysięcy ludzi w kraju liczącym 318 tys. mieszkańców) zaczęło mieć problemy ze spłatą zadłużenia hipotecznego.

By zapobiec dalszej deprecjacji korony, wprowadzono więc kontrolę przepływu kapitału. Państwo podjęło działania łagodzące. Specjalna ustawa pozwoliła dłużnikom hipotecznym zmniejszać po konsultacjach z bankami swój dług do 110 proc. wartości nieruchomości obciążonej hipoteką. Powstało biuro rzecznika praw dłużników pomagające obywatelom w negocjacjach z bankami, a Sąd Najwyższy uznał niektóre rodzaje pożyczek hipotecznych udzielanych w obcej walucie za nielegalne.

Premier przed sądem

– Każde państwo ratujące system bankowy musi ponieść ogromne koszty. W naszym przypadku uratowanie banków było niemożliwe. Wdrożyliśmy więc nadzwyczajne prawa, które pozwoliły nam uporać się z zapaścią systemu finansowego. Przede wszystkim zmieniliśmy kolejność zaspokajania roszczeń wobec upadających banków, decydując się chronić przede wszystkim depozyty. To uchroniło nas od całkowitego załamania – opisywał działania antykryzysowe Steingrinur J. Stigfusson, islandzki minister finansów w latach 2009–2013.

Islandia pozytywnie wyróżniła się na tle innych państw walczących z kryzysem również tym, że do więzienia trafiło tam kilku bankierów winnych przedkryzysowych nadużyć. (Ich banki nie dostały pakietów pomocowych, ale po bankructwie zostały przejęte przez państwo.) Przed islandzki odpowiednik Trybunału Stanu trafił również były premier Geir Haarde. Uznano go za winnego jednak tylko w przypadku jednego zarzutu, niezagrożonego karą więzienia.

Islandczycy mogą jednak pójść jeszcze dalej w reformach swojego systemu bankowego. Frosti Sigurjonsson, islandzki parlamentarzysta, przedstawił w 2015 r. w raporcie dla premiera plan przewidujący zakazanie bankom możliwości korzystania z mechanizmu rezerwy cząstkowej. Kredyty udzielane przez banki musiałyby mieć 100-proc. pokrycie w depozytach albo w pożyczkach otrzymanych od banku centralnego. To miałoby wzmocnić system. Projekt ten jest wzorowany na planie Chicago opracowanym w 1936 r. przez amerykańskiego ekonomistę Irvinga Fishera.

Islandzka drużyna narodowa zadziwiła cały świat, eliminując Anglię z Euro 2016. Islandczycy odnoszą jednak nie tylko sukcesy w piłce nożnej. Gospodarka tej wulkanicznej wyspy będzie w 2016 r. jedną z najszybciej rozwijających się w Europie. Prognozy MFW mówią, że PKB Islandii ma wzrosnąć w tym roku o 4,2 proc. Mocniejszy wzrost ma odnotować tylko Irlandia – 5 proc. Taki wynik robi wrażenie, zwłaszcza że Islandia przeżyła w 2008 r. potężny kryzys, w trakcie którego zbankrutowały jej największe banki. Załamanie gospodarcze jest już jednak przeszłością. Kraj jest w trakcie procedury znoszenia kontroli przepływu kapitału. W marcu jej rząd wycofał złożony w 2009 r. wniosek o członkostwo w UE. Kraj czuje się już na tyle pewnie, że traktuje wejście do UE jako niepotrzebne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody