Wzrost eksportu do Azji to pilna konieczność

Ogromny deficyt w wymianie Polski z Azją mocno rzutuje na wynik naszego handlu zagranicznego.

Publikacja: 20.06.2018 21:00

Wzrost eksportu do Azji to pilna konieczność

Foto: Adobe Stock

Od dnia wejścia Polski do Unii Europejskiej polski eksport niezmiennie rośnie, poza 2009 r., kiedy to zmalał. Był to jednak okres ogólnoświatowego kryzysu finansowo-gospodarczego, który wpłynął również na wymianę handlową. Potem już było tylko lepiej i notowaliśmy kolejne rokroczne rekordy wraz z ostatnim z 2017 r. kiedy to wartość polskiego eksportu wyniosła prawie 203,7 mld euro. Coraz lepsze wyniki sprzedaży towarów na zagranicznych rynkach przełożyły się też na zniwelowanie ciągłego deficytu Polski w handlu zagranicznym. Notowaliśmy go niezmiennie od dnia dołączenia do UE (patrząc wstecz od 1989 r.) do 2014 r. włącznie.

Tylko trzy lata nadwyżki

Dopiero w 2015 r. udało się po raz pierwszy wyjść na plus. Saldo za 2015 r. wyniosło 2,3 mld euro. Rok później w 2016 r. było nawet lepiej, bo wynik to ponad 3,9 mld euro na plusie. Jednak już w ubiegłym roku przy jednoczesnym przekroczeniu „magicznej" granicy 200 mld euro w eksporcie nasza nadwyżka znacząco zmalała i wyniosła ledwie 437 mln euro.

Tymczasem okazuje się, że ten pozytywny okres był nad wyraz krótkotrwały i de facto jest już za nami, gdyż jak prognozuje Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii (MPiT), już w br. mamy pożegnać się z dodatnim saldem w handlu zagranicznym. Resort szacuje, że w br. import przewyższy eksport i nasz kraj zanotuje deficyt w obrotach towarowych na poziomie 2,5 mld euro. Specjaliści z Departamentu Analiz Gospodarczych w MPiT przewidują, że dojdzie do wzrostu eksportu o ok. 7 proc., do ok. 218 mld euro, ale jednocześnie import wzrośnie o ok. 8,5 proc., do ok. 220,5 mld euro, co finalnie doprowadzi do przekształcenia niewielkiej nadwyżki z 2017 r. właśnie w deficyt na poziomie ok. 2,5 mld euro.

Tyle prognozy. A jakie są realia? Import rośnie niemal dwukrotnie szybciej i po czterech miesiącach saldo wymiany handlowej jest ujemne i wynosi 708 mln euro.

– Szacowana na koniec 2018 r. wielkość polskiej wymiany handlowej rzędu ok. 440 mld euro to dobry wynik. MPiT szacuje tempo wzrostu eksportu w całym 2018 r. na ok. 7 proc. Utrzymujemy wysoką dynamikę eksportu na rynki unijne, bo tam właśnie w największej mierze notujemy dodatnie saldo w handlu zagranicznym (w okresie I–IV 2018 r.: + 14,6 mld euro) – mówi Tomasz Salomon, wicedyrektor Departamentu Handlu i Współpracy Międzynarodowej w MPiT.

Wielki import z Azji

Na ogólne saldo naszego handlu z zagranicą mocno rzutuje ciągły deficyt w handlu z Azją. Ujemne saldo w handlu z państwami tego kontynentu notujemy niezmiennie od 2004 r. I z każdym rokiem, począwszy od 2012, się powiększa. W 2012 r. było to „ledwie" 19 mld euro. W 2016 r. już ponad 30 mld euro, a w roku ubiegłym aż 35,6 mld euro.

Na minusie jesteśmy ze wszystkimi najważniejszymi krajami azjatyckimi, a więc z Indiami, Japonią, Koreą Płd. i państwami stowarzyszonymi w ASEAN (m.in. Wietnam, Indonezja, Tajlandia, Malezja, Filipiny). Jednak na szczególną uwagę zasługują nasze relacje z hegemonem światowego handlu – Chinami. Chiny według szacunkowych danych za 2017 r. przedstawionych przez amerykańską Centralną Agencję Wywiadowczą (CIA) to największy eksporter na świecie plasujący się na czele rankingu przed UE, USA i Niemcami. Polska mocno to odczuwa. Nasz import z Państwa Środka w 2017 r. był 12-krotnie wyższy od naszego eksportu na tamtejszy ogromny, ale jednocześnie dość hermetyczny i bardzo wymagający rynek. Początek br. przyniósł dalsze pogorszenie tej relacji do 13-1 i jak prognozuje Jacek Strzelecki, ekspert ds. rynku rolno-spożywczego Chin i krajów Azji, ta niekorzystna tendencja będzie się nadal pogłębiała.

Dane z końca kwietnia br. wskazują, że w piątce krajów, z którymi notujemy najgłębszy deficyt, są aż cztery kraje z Azji. Na czele Chiny, a na miejscach 3–5 odpowiednio Korea Płd., Japonia i Wietnam (miejsce 2. zajmuje Rosja). A w pierwszej trzydziestce pojawiają się jeszcze: Bangladesz, Tajwan, Indie, Malezja, Indonezja, Kambodża, Filipiny, Tajlandia, Pakistan i Singapur.

– Obok utrzymania pozytywnego trendu wyższej niż dla całego eksportu dynamiki eksportu na rynki unijne najważniejszym zadaniem stojącym przed naszymi eksporterami jest zdynamizowanie eksportu na rynki perspektywiczne, w tym m.in. azjatyckie czy Bliskiego Wschodu – ocenia Tomasz Salomon.

Piotr Stolarczyk | dyrektor zarządzający w Banku Pekao SA

Ważnym zjawiskiem towarzyszącym rozwojowi polskiego handlu jest zmiana jego geograficznej struktury. Obserwujemy coraz większą aktywność polskich firm na odleglejszych rynkach, tj. krajów rozwijających się z Afryki, Ameryki Południowej oraz dalekiej i bliskiej Azji. Dalszy wzrost eksportu ogółem będzie zależał od intensyfikacji współpracy handlowej, szczególnie z krajami Azji. Warto zaznaczyć, że są to również państwa, z którymi obecnie Polska odnotowuje najwyższe ujemne saldo wymiany handlowej. Ekspansja polskich firm na rynkach rozwijających się, zarówno wschodnioeuropejskich, jak i odleglejszych, jest pożądana z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, rynki te cechują się wyższą długookresową dynamiką wzrostu popytu. Po drugie, istotną zachętą do prowadzenia wymiany handlowej z tymi krajami jest często wyższa opłacalność sprzedaży mająca wyraz w wyższej wartości wskaźnika krajowej konkurencyjności eksportu. Dalszy rozwój eksportu do krajów rozwijających się zależy od dostępności finansowania. Wynika to z tego, że importerzy coraz częściej oczekują od swoich kontrahentów poszerzenia oferty handlowej o warunki finansowania. Przedstawienie przez eksportera propozycji kredytu z przeznaczeniem na zakup jego produkcji podnosi atrakcyjność oferty. Często jest warunkiem koniecznym do przeprowadzenia transakcji handlowej. W tej sytuacji bliska współpraca eksportera z bankiem zyskuje na znaczeniu i może decydować o sukcesie realizowanego kontraktu eksportowego. Rolą banku w tego typu transakcjach jest z jednej strony przygotowanie odpowiedniego modelu finansowania z uwzględnieniem kształtu kontraktu eksportowego, modelu działalności spółki, sektora, w której działa firma, uzupełniając w ten sposób ofertę handlową eksportera, z drugiej strony zwiększenie bezpieczeństwa transakcji poprzez przeniesienie ryzyka braku zapłaty należnej od importera na bank.

Od dnia wejścia Polski do Unii Europejskiej polski eksport niezmiennie rośnie, poza 2009 r., kiedy to zmalał. Był to jednak okres ogólnoświatowego kryzysu finansowo-gospodarczego, który wpłynął również na wymianę handlową. Potem już było tylko lepiej i notowaliśmy kolejne rokroczne rekordy wraz z ostatnim z 2017 r. kiedy to wartość polskiego eksportu wyniosła prawie 203,7 mld euro. Coraz lepsze wyniki sprzedaży towarów na zagranicznych rynkach przełożyły się też na zniwelowanie ciągłego deficytu Polski w handlu zagranicznym. Notowaliśmy go niezmiennie od dnia dołączenia do UE (patrząc wstecz od 1989 r.) do 2014 r. włącznie.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Pozytywne sygnały z niemieckiej gospodarki
Gospodarka
Ban na szybkie pociągi i hotele za niespłacane długi
Gospodarka
Polska rozwija się tak, jakby kryzysów nie było
Gospodarka
prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak: Im starsze społeczeństwo, tym więcej trzeba pieniędzy na zdrowie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Gospodarka
MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa. Polska na dobrym biegunie