- We wszystkich krajach europejskich istnieje świadomość, że nie możemy iść w kierunku, w jakim jesteśmy dziś ponoszenia skutków decyzji amerykańskich — oświadczył po spotkaniu z ministrem Holandii, Wopke Hoekstra. — Chcę, abyśmy potwierdzili suwerenność gospodarczą Europy, tzw. zdolność obrony jej interesów niezależnie od decyzji naszych dużych partnerów gospodarczych, takich jak USA. France złoży wraz z innymi partnerami europejskimi propozycje Komisji Europejskiej w tym względzie w najbliższych dniach — ogłosił zwracając uwagę na konieczność wzmocnienia przepisu z 1996 r. o ochronie firm europejskich przed eksterytorialnymi sankcjami.

Le Maire zaproponował ponadto powołanie europejskiego biura kontroli zagranicznych aktywów, podobnego do istniejącego w Stanach, a także niezależnych rozwiązań finansowania inwestycji europejskich zagranicą. 15 maja rząd zaplanował spotkanie z firmami, których mogą dotyczyć decyzja USA (Airbusa, Renaulta, PSA, Totala, Danone, Sanofi).

Le Maire zwrócił się do ministra finansów USA, Stevena Mnuchina o wyłączenie niektórych firm z sankcji, wydłużenie okresu przejściowego czy zastosowanie klauzul pozwalających chronić kontrakty podpisane w czasie, gdy Stany przestrzegały umowy z Iranem. — Nie mam większych złudzeń co do rezultatu tych inicjatyw — przyznał Le Maire. Do końca maja zamierza spotkać się ze swymi odpowiednikami w Niemczech i W. Brytanii.

Również minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian zaostrzył ton rządu w wywiadzie dla ‚Le Parisien": Mówimy Amerykanom, że oni ustalają, jakie sankcje wprowadzać, ale uważamy za nie do przyjęcia eksterytorialność takich posunięć. Europejczycy nie powinni płacić za wycofanie się USA z umowy.

Niemcy zamierzają oferować porady prawne firmom prowadzącym interesy w Iranie — poinformował minister gospodarki Peter Altmaier.