Argentyna wstrząśnięta nowym kryzysem. Załamanie waluty

Peso argentyńskie odreagowywało w poniedziałek wcześniejsze załamanie. Podwyżka stóp procentowych do 40 proc. mogła odstraszyć część spekulantów.

Aktualizacja: 07.05.2018 22:35 Publikacja: 07.05.2018 22:19

Argentyna wstrząśnięta nowym kryzysem. Załamanie waluty

Foto: Adobe Stock

Za 1 dolara płacono w poniedziałek po południu 21,6 peso argentyńskiego. W piątek kurs dochodził do poziomu 23 peso za dolara. W ciągu nieco ponad tygodnia argentyńska waluta nagle osłabła o ponad 7 proc. Bank centralny próbował powstrzymać jej załamanie, trzykrotnie podnosząc w tym krótkim okresie stopy procentowe. Wygląda na to, że dokonana w weekend ostatnia podwyżka – ustanawiająca główną stopę procentową na poziomie 40 proc. – zadziałała. Analitycy oczekują, że na wtorkowym posiedzeniu bank centralny utrzyma ją na tym poziomie.

Peso od początku roku straciło wobec dolara 16 proc., co czyni je w tym okresie najgorszą walutą z rynków wschodzących. Czym wytłumaczyć takie załamanie? W dużej mierze zawiedzionymi nadziejami inwestorów.

Prezydent Mauricio Macri przejmował pod koniec 2016 r. rządy z rąk populistycznej ekipy Cristiny Kirchner. Obiecywał wówczas wolnorynkowe reformy i przyspieszenie rozwoju gospodarczego kraju. Blisko półtora roku od objęcia władzy ma on spore problemy z wdrożeniem tych reform. Inwestorom nie podoba się, że Macri postawił na stopniowe zmniejszanie deficytu budżetowego zamiast na radykalną jego obniżkę. Gospodarka jest osłabiona przez katastrofalną suszę, która mocno uderzyła w eksport rolny. Powodem do niepokoju jest również inflacja, sięgająca w marcu 25,6 proc.

Załamanie waluty to też częściowo skutek błędów popełnionych przez bank centralny. Po tym jak w grudniu podwyższył on stopy procentowe, pod naciskiem rządu poluzował cel inflacyjny. Następnie w styczniu obniżył stopy o 150 pkt baz., choć nie było wówczas oznak spowolnienia inflacji. Rynek uznał taką politykę za chaotyczną. Ostatnie podwyżki stóp początkowo więc nie wywarły pożądanego wpływu na kurs waluty i nie odstraszyły spekulantów. – Jeśli nie dojdzie do bankructwa kraju i totalnego załamania waluty, co jest w obecnej sytuacji mało prawdopodobne, to kombinacja wysokich stóp procentowych i zrealizowanej deprecjacji peso sprawi, że dalszy odpływ kapitału będzie bardzo kosztowny. Argentyna jest blisko wyjścia z tego kryzysu i może już wyszła, jeśli założymy, że uniknie dalszych błędów w polityce. Ale szkody ekonomiczne, finansowe i polityczne nie zostaną szybko odwrócone – twierdzi Mohamed El-Erian, doradca ekonomiczny Allianza uznawany za guru rynkowego.

W wyniku tego kryzysu rezerwy walutowe banku centralnego mogły spaść do około 60 mld dol. To wciąż jednak więcej niż poziom 24 mld dol. z czasów kryzysu płynnościowego z lat 2014–2015.

Za 1 dolara płacono w poniedziałek po południu 21,6 peso argentyńskiego. W piątek kurs dochodził do poziomu 23 peso za dolara. W ciągu nieco ponad tygodnia argentyńska waluta nagle osłabła o ponad 7 proc. Bank centralny próbował powstrzymać jej załamanie, trzykrotnie podnosząc w tym krótkim okresie stopy procentowe. Wygląda na to, że dokonana w weekend ostatnia podwyżka – ustanawiająca główną stopę procentową na poziomie 40 proc. – zadziałała. Analitycy oczekują, że na wtorkowym posiedzeniu bank centralny utrzyma ją na tym poziomie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody
Gospodarka
EBI chce szybciej przekazać pomoc Ukrainie. 560 mln euro na odbudowę
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie