Na 54 mld dolarów oszacował szwajcarski reasekurator Swiss Re ogólną wartość szkód ubezpieczonych powstałych w wyniku ubiegłorocznych katastrof, takich jak trzęsienia ziemi, burze, powodzie czy pożary lasów oraz klęsk spowodowanych przez człowieka. Koszty te były o 42 proc. wyższe niż w 2015 roku.

Katastrofy naturalne kosztowały ubezpieczycieli więcej niż klęski wyrządzone przez człowieka. Wygenerowały one 46 mld dolarów wobec 8 mld dolarów szkód spowodowanych działalnością ludzi.

W ciągu ostatnich czterech lat liczba ubezpieczonych szkód spadała. W ubiegłym roku tendencja się odwróciła. Przyczyną była duża liczba katastrof w 2016 roku. Było ich łącznie 327, z czego 191 to klęski żywiołowe, a 136 to katastrofy wynikające z działalności człowieka.

Straty ubezpieczone wyniosły około 30 proc. globalnych kosztów katastroficznych odnotowanych w ubiegłym roku. W niektórych rejonach większość katastrof objęta była ochroną ubezpieczycieli. Przykładowo, kwietniowa burza gradowa w Teksasie skutkowała stratami gospodarczymi w wysokości 3,5 mld dolarów, z czego aż 86 proc. było ubezpieczone.

Najwięcej kosztowało towarzystwa trzęsienie ziemi w japońskim regionie Kumamoto, gdzie straty wyniosły około 25–30 mld dolarów, choć z tego tylko 4,9 mld dolarów było ubezpieczone.