Brexit wypędzi Polaków z Wielkiej Brytanii?

Brexit może oznaczać poważne problemy dla obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii i nie chodzi tylko o tych, którzy na Wyspy wyjechali niedawno lub przyjadą po Brexicie.

Aktualizacja: 05.03.2017 05:48 Publikacja: 04.03.2017 05:59

Brexit wypędzi Polaków z Wielkiej Brytanii?

Foto: Bloomberg

Dziennik "Financial Times" opisuje przypadki Polaków, którzy mieszkają i pracują na Wyspach od lat.

Po referendum, w którym Brytyjczycy zdecydowali, że chcą opuścić Unię Europejską wielu Polaków postanowiło się zabezpieczyć. Także Sebastian Derwisiński i Małgorzata Piotrowska, którzy postanowili wystąpić o dokument pozwalający im na pozostanie na terenie Zjednoczonego Królestwa także po Brexicie - tzw. permanent residence card (karta rezydenta).

O kartę mogą się starać osoby, które mieszkają w Wielkiej Brytanii, od co najmniej 5 lat. Do wniosku trzeba dołączyć dokumenty potwierdzające, że przez te pięć lat faktycznie mieszkali i pracowali na Wyspach. Karta daje im gwarancję, że nie zostaną zmuszeni do powrotu do Polski. Problem tylko w tym, że wielu Polaków pracowało w tzw. szarej strefie i w żaden sposób nie jest w stanie udowodnić, że nie przyjechali do Wielkiej Brytanii na przykład tydzień temu.

Uzyskanie karty rezydent wcale nie jest takie proste. Formularz do wypełnienia liczy 85 stron (plus 18 stron instrukcji) i wiele pytań, na które trzeba szczegółowo odpowiedzieć. Te same pytania są zadawane wielokrotnie w różnej formie. - Pytania wciąż i wciąż się powtarzają. Nie wiadomo, jaka odpowiedź jest prawidłowa - mówi "FT" Marta Grabińska, która czeka 6 miesięcy na odpowiedź na ankietę.

Derwisiński i Piotrowska, którzy prowadzą własną firmę księgowo-doradczą, dwa tygodnie przygotowywali się do wypełnienia ankiety. W Wielkiej Brytanii mieszkają od dawna, ale zastrzegają, że nie będą pomagać zawodowo innym w wypełnieniu ankiety. – To koszmar – podkreślają, dodając, że nie ma znaczenia ile, kto jest w stanie za taka usługę zapłacić.

Pomoc w wypełnieniu ankiety kosztuje - od 50 funtów w firmie świadczącej pomoc prawną i urzędową imigrantom aż po 200-1000 funtów w wyspecjalizowanej kancelarii adwokackiej. Ilość chętnych do skorzystania z pomocy w ostatnim roku wzrosła trzykrotnie. Dotychczas o kartę ubiegali się imigranci spoza UE, teraz także unijni obywatele postanowili się zabezpieczyć.

Izba Lordów wsparła obywateli UE

Za obywatelami Unii wstawiła się w mijającym tygodniu Izba Lordów - wyższa izba brytyjskiego parlamentu. Izba Lordów przyjęła w środę poprawkę do ustawy dającej zgodę premier W. Brytanii Theresie May na rozpoczęcie rozmów o wyjściu kraju z UE. Poprawka sugeruje zagwarantowanie praw obywateli Wspólnoty mieszkających w Wielkiej Brytanii. Decyzja nie jest ostateczna.

Rząd chciał, by izba przyjęła ustawę bez żadnych zmian, poprawkę poparło jednak aż 358 lordów, a 256 było przeciw. Za przyjęciem poprawki zagłosowali m.in. reprezentanci Partii Pracy, Liberalnych Demokratów, a także większość tzw. cross-bencherów, czyli polityków, którzy nie głosują zgodnie z linią jednej partii i zmieniają poglądy w zależności od konkretnego projektu.

Zgodnie z brzmieniem przyjętej poprawki, ministrowie rządu Theresy May musieliby w ciągu trzech miesięcy od rozpoczęcia negocjacji i procedury wyjścia opisanej w art. 50 traktatu lizbońskiego przygotować propozycje legislacyjne, które zapewnią, że trzy miliony obywateli Unii Europejskiej, którzy już mieszkają w Wielkiej Brytanii - w tym blisko milion Polaków - zachowają po Brexicie te same prawa dotyczące pobytu, które mają obecnie.

Z przecieków prasowych wynika, że premier May będzie zabiegała o odrzucenie tej poprawki podczas ponownego głosowania w Izbie Gmin w ramach tzw. ping ponga - procedury kolejnych dyskusji w Izbie Gmin i Izbie Lordów do momentu, aż obie izby zgodzą się, co do ostatecznego brzmienia ustawy.

Na rozmowy o statusie imigrantów przyjdzie czas

Przedstawiciele rządu zapewniają jednocześnie, że nie ma mowy o pozbyciu się imigrantów z krajów unijnych, ale o autoryzację rozpoczęcia negocjacji. Rząd zapewnia, że będą inne okazje do dyskutowania statusu obywateli UE mieszkających na terenie Wielkiej Brytanii.

Rzecznik premier Theresy May zaprzeczył też doniesieniom medialnym, według których osoby, które przyjadą do Wielkiej Brytanii po formalnym rozpoczęciu negocjacji ws. wyjścia z Unii Europejskiej, miałyby być pozbawione automatycznego prawa pobytu.

Dziennik "Telegraph" napisał, że nowi migranci, którzy wjadą do Wielkiej Brytanii po spodziewanej na drugą połowę marca formalnej notyfikacji chęci wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, mieliby zostać objęci przyszłymi zmianami imigracyjnymi (w tym ewentualnie wizami) oraz mieć ograniczony dostęp do zasiłków i świadczeń socjalnych.

May planuje jednak zagwarantować prawa 3,6 miliona obywateli Unii Europejskiej mieszkających w Wielkiej Brytanii, w tym blisko miliona Polaków, tak długo, jak zachowane zostaną prawa Brytyjczyków na kontynencie - napisał dziennik.

Dziennik "Financial Times" opisuje przypadki Polaków, którzy mieszkają i pracują na Wyspach od lat.

Po referendum, w którym Brytyjczycy zdecydowali, że chcą opuścić Unię Europejską wielu Polaków postanowiło się zabezpieczyć. Także Sebastian Derwisiński i Małgorzata Piotrowska, którzy postanowili wystąpić o dokument pozwalający im na pozostanie na terenie Zjednoczonego Królestwa także po Brexicie - tzw. permanent residence card (karta rezydenta).

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody
Gospodarka
EBI chce szybciej przekazać pomoc Ukrainie. 560 mln euro na odbudowę
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie