Emerytura nie dla wszystkich opłacających składki

Osoby, które nie uzbierają minimalnego stażu emerytalnego, stracą wpłacone pieniądze – planuje rząd.

Aktualizacja: 14.02.2017 14:38 Publikacja: 14.02.2017 13:38

Osoby, które nie uzbierają minimalnego stażu emerytalnego, stracą wpłacone pieniądze – planuje rząd.

Osoby, które nie uzbierają minimalnego stażu emerytalnego, stracą wpłacone pieniądze – planuje rząd.

Foto: 123rf.com

- Nie możemy traktować wkładu emerytalnego jako swego rodzaju rachunku oszczędnościowego na starość – powiedział wiceminister pracy Marcin Zieleniecki podczas omawiania rządowego przeglądu systemu emerytalnego na posiedzeniu sejmowej komisji polityki społecznej.

Wiceminister odniósł się w ten sposób do zapisu, że „należy rozważyć kwestię prawa do emerytury dopiero po przepracowaniu określonego okresu, tj. 15 lat składkowych. Szczególnie że zasada solidarności grupowej, na której zbudowany jest system ubezpieczenia społecznego, wymaga określonych proporcji okresu udziału w tworzeniu funduszu i okresu korzystania z tego wspólnie tworzonego funduszu".

To zła wiadomość dla osób, które mają mniej niż 15 lat składkowych. Nie tylko nie otrzymają one emerytury, ale także nie dostaną zwrotu pieniędzy, które wpłaciły do ZUS.

 

Po wprowadzonej w 1999 r. reformie systemu emerytalnego wysokość odprowadzanych składek ma wpływ na emeryturę. Pomysł uzależnienia emerytury od stażu składkowego jest nowy. Wprawdzie w czasie debat nad przeglądem emerytalnym pojawiały się propozycje, żeby uniknąć wypłacania emerytur w sytuacji, gdy koszty obsługi wypłat przewyższają wypłacane kwoty, ale pieniądze w takich przypadkach miały być wypłacane jednorazowo.

 

Do propozycji ministerstwa krytycznie podchodzą eksperci oraz związkowcy.

 

Dziennik Gazeta Prawna cytuje słowa Andrzeja Strębskiego, niezależnego eksperta emerytalnego, z których wynika, że propozycja, żeby emerytury dostały tylko osoby mające 15 lat opłacania składek, oznacza, że ZUS nie ma pieniędzy na zwrot już otrzymanych składek, a rząd obawia się roszczeń dotyczących odsetek od nich. Skoro bowiem zakład ze składek korzystał, powinien za to zapłacić. Zdaniem Strębskiego to próba zawłaszczenia pieniędzy przyszłych emerytów. - Skoro od 18 lat każdy ubezpieczony wie, że wysokość emerytury zależy od jego wpłat na konto w ZUS, to jakim prawem ma być to teraz zmienione? – pyta.

 

Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ, zastanawia się na łamach Dziennika Gazety Prawnej, czy rezygnacja z systemu zdefiniowanej składki oznacza, że wróci system zdefiniowanego świadczenia i czy emerytury będą liczone na starych zasadach, a także, co się stanie ze składkami, które są w systemie.

 

Obowiązek udokumentowania 15 lat składkowych może uderzyć w osoby, których pracodawcy mieli problem z opłacaniem składek, w zatrudnionych na umowach nie wymagających odprowadzania składek, a także w najzamożniejszych, którzy raz do roku opłacają składki na ubezpieczenie dobrowolne.

- Nie możemy traktować wkładu emerytalnego jako swego rodzaju rachunku oszczędnościowego na starość – powiedział wiceminister pracy Marcin Zieleniecki podczas omawiania rządowego przeglądu systemu emerytalnego na posiedzeniu sejmowej komisji polityki społecznej.

Wiceminister odniósł się w ten sposób do zapisu, że „należy rozważyć kwestię prawa do emerytury dopiero po przepracowaniu określonego okresu, tj. 15 lat składkowych. Szczególnie że zasada solidarności grupowej, na której zbudowany jest system ubezpieczenia społecznego, wymaga określonych proporcji okresu udziału w tworzeniu funduszu i okresu korzystania z tego wspólnie tworzonego funduszu".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody