Ryszard Bugaj zrezygnował z członkostwa w Narodowej Radzie Rozwoju

Profesor Ryszard Bugaj zrezygnował z członkostwa w Narodowej Radzie Rozwoju (NRR). Profesor zakończył tym samym współpracę z instytucją, do której w 2015 r. powołał go prezydent Andrzej Duda.

Publikacja: 11.02.2016 07:57

Ryszard Bugaj

Ryszard Bugaj

Foto: Fotorzepa

Co stoi za decyzją prof. Bugaja? W liście do Kancelarii Prezydenta profesor podkreśla, że do takiego kroku zmusił go ostatnie działania rządu. W jego ocenie zmiany w Polsce "prowadzą do zawłaszczenia instytucji państwa przez aparat rządzącej partii", a Rada nie wypełnia roli niezależnego ciała debatującego o polityce państwa.

- Moja rezygnacja z członkostwa w Radzie, to jedyny środek, jakim dysponuję, by wyrazić sprzeciw wobec takiej pozycji Rady, a także, by zaznaczyć mój krytyczny stosunek do szeregu wprowadzanych przez rządzący obóz zmian – przez Pana Prezydenta akceptowanych - napisał.

W rezygnacji podkreślił, że "należy do tej grupy wyborców, którzy – mimo raczej złych doświadczeń z lat 2005–07 – zdecydowali się udzielić w ostatnich wyborach poparcia PiS-owi oraz Panu jako kandydatowi tej partii w wyborach prezydenckich".

- W moim przypadku wynikało to przede wszystkim z krytycznej oceny ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL oraz nadziei na rozsądny zwrot w polityce społeczno-gospodarczej. Miałem też nadzieję, że instytucje polityczne będą przekształcane w taki sposób, by elity polityczne były poddane bardziej realnej demokratycznej kontroli - wskazuje Bugaj. Jak dodał, "jego nadzieje gasną" po stu dniach od utworzenia nowego rządu.

Bugaj uważa, że w zakresie polityki społecznej i gospodarczej "ciągle nie doczekaliśmy się konkretnego programu, a znaczna część zgłaszanych propozycji budzi uzasadnione wątpliwości".

- Jednak w najwyższym stopniu niepokojące są zmiany w szeroko rozumianej sferze politycznej - Trybunał Konstytucyjny, media publiczne, prokuratura, służba cywilna, uprawnienia służb specjalnych - zaznaczył w liście b. szef Unii Pracy.

Podkreślił, że wcześniejsze praktyki rządzących "często odległe były od dobrych demokratycznych standardów i obecna opozycja nie jest wiarygodna w swojej krytyce".

- Niemniej wprowadzane obecnie zmiany prowadzą do zawłaszczenia instytucji państwa przez aparat rządzącej partii. Z przykrością stwierdzam, że nie tylko nie sprzeciwił się Pan tym zmianom - choć konstytucja daje Panu do tego prawo - ale zgoła Pan je wspierał - czytamy.

Zaznaczył, że "żadna z tych niepokojących zmian politycznych nie była przedmiotem oceny przez NRR". "Rada nie zajmowała się również społeczno-gospodarczym programem rządu. Rada nie wypełnia roli niezależnego ciała debatującego nad kluczowymi kwestiami polityki państwa, a przez opinię publiczną jest po prostu niezauważana lub postrzegana jako jeden jeszcze składnik rządowego obozu" - ocenił ekonomista.

Profesor przypomniał, że wcześniej w listach do prezydenta zwracał się z uwagami i propozycjami dotyczącymi działalności Rady, ale nie jest mu znany stosunek prezydenta do jego sugestii.

- Poniekąd odpowiedź znajduje jednak w Pana działaniach, o których informują media. Właśnie te informacje skłaniają mnie do rezygnacji z członkostwa w NRR - napisał.

Profesor Bugaj nie jest pierwszą osobą, która zrezygnowała z zasiadania w NRR. Pod koniec ubiegłego roku z funkcji zrezygnował Piotr Buras, dyrektor warszawskiego biura European Council on Foreign Relations. Swoją decyzję, podobnie jak teraz profesor Bugaj, uzasadniał działaniami prezydenta Andrzeja Dudy względem kryzysu, jaki powstał wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Prezydent powołał Narodową Radę Rozwoju, która jest gremium konsultacyjno-doradczym, w połowie października 2015 r. W jej skład weszło ponad 80 osób, ekspertów z różnych dziedzin.

Co stoi za decyzją prof. Bugaja? W liście do Kancelarii Prezydenta profesor podkreśla, że do takiego kroku zmusił go ostatnie działania rządu. W jego ocenie zmiany w Polsce "prowadzą do zawłaszczenia instytucji państwa przez aparat rządzącej partii", a Rada nie wypełnia roli niezależnego ciała debatującego o polityce państwa.

- Moja rezygnacja z członkostwa w Radzie, to jedyny środek, jakim dysponuję, by wyrazić sprzeciw wobec takiej pozycji Rady, a także, by zaznaczyć mój krytyczny stosunek do szeregu wprowadzanych przez rządzący obóz zmian – przez Pana Prezydenta akceptowanych - napisał.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
Enrico Letta: Widać wyraźnie hamowanie Unii w porównaniu z USA
Gospodarka
Rozpoczęła się budowa największej bazy NATO w Europie
Gospodarka
Szef Banku Litwy odpowiada na inicjatywę Andrzeja Dudy
Gospodarka
Węgry nie dostaną pieniędzy? Europarlament przeciwko Komisji Europejskiej
Gospodarka
Była minister cyfryzacji Anna Streżyńska startuje w wyborach samorządowych