Wypowiedział się na krótko przed spodziewanym w tym tygodniu ogłoszeniu przez Waszyngton nowych ceł na chiński import o wartości 50-60 mld dolarów po postępowaniu wyjaśniającym na podstawie sekcji 301 amerykańskiej ustawy o handlu z 1974 r. Postępowanie zainicjowane przez D. Truma skupia się na zarzutach o kradzież własności intelektualnej przez Chiny i wymuszanie transferu technologii.

- Jeśli oni to zrobią, to my z pewnością podejmiemy kontrposunięcia w takiej samej proporcji, takiej samej skali i intensywności — powiedział ambasador w wywiadzie opublikowanym w portali chińskiej sieci tv CGTN i nadanym w chińskiej państwowej telewizji. Ambasador Cui dodał, że „Chiny dokładają wysiłków i wzmacniają nasz system prawny w tej konkretnej kwestii (własności intelektualnej) i odnotowujemy duży postęp”.

Amerykańskie cła mają objąć produkty korzystające z programu rozwoju przemysłowego „Made in China 2025”. 1 kwietnia Chiny wprowadzimy cła w imporcie 128 produktów z USA na sumę 3 mld dolarów w odpowiedzi na amerykańskie cło na stal i aluminium.

- Chiny nie prowokują wojny handlowej i nie chcą walczyć w takiej wojnie, ale również nie boimy się takiej wojny — oświadczył rzecznik MSZ, Geng Shuang na zwykłym briefingu.