Gość przyznał, że to czy nas stać na zwiększenie wydatków na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB jest kwestią konwencji, na co jako naród jesteśmy gotowi.
- Możemy opodatkować się bardziej, żeby mieć łatwiejszy dostęp do służby zdrowia - mówił Bukowski.
Przypomniał, że jeżeli spojrzymy na strukturę wydatków publicznych w Polsce to mamy wyjątkowo rozbudowany segment emerytalny. Ponad 13 proc. PKB wydajemy na emerytury i renty, a jest niedofinansowana służba zdrowia. - Gdyby zebrać wszystkie przywileje emerytalne, to 1 proc. PKB można by przesunąć w kierunku zdrowia – ocenił.
Bukowski podkreślił, że zdecydowanie za mało wydajemy na ochronę zdrowia patrząc pod względem rosnących potrzeb zdrowotnych społeczeństwa. - Sami wiemy jaka jest jakość usług świadczonych przez państwową służbę zdrowia. Jest wiele do poprawy, wydatkowanie jest jednym z niezbędnych elementów. Drugim są zmiany organizacyjne. Niestety politycy są niechętnie nastawieni do wielu ruchów. Nie wyobrażamy sobie, żeby usługi szpitalne były dostarczane przez podmioty prywatne, podczas gdy płatnik może być publiczny – tłumaczył.