Rosja: Ulukajew oskarża Sieczina o kłamstwa

W obecności kamer i z transmisją na żywo ruszył proces byłego ministra gospodarki Rosji oskarżonego o wzięcie 2 mln dol. łapówki. Minister oskarżył o prowokację prezesa Rosneft.

Publikacja: 16.08.2017 13:05

Aleksiej Ulukajew

Aleksiej Ulukajew

Foto: Wikimedia Commons/Attribution 3.0 Unported (CC BY 3.0)/Press Service of the President of Russia

Aleksiej Ulukajew stanął dziś przed moskiewskim sądem. W listopadzie 2016 r minister gospodarki stracił z dnia na dzień wszystko: przywileje, stanowisko, pozycję i twarz. Oskarżony o przyjęcie 2 mln dol. łapówki czas do procesu spędził najpierw na Łubiance (siedziba FSB a dawniej KGB), a potem w domowym areszcie. Na sądową salę wszedł człowiek starszy o dekadę i chudszy o wiele kilogramów. Mogli to zobaczyć wszyscy Rosjanie, bo proces jest transmitowany.

„W śledztwie tej sprawy nie zostały uwzględnione nie tylko oczywiste dowody na kłamliwość zeznań Sieczina (prezes Rosbeft – red.), ale też umyślnie nie podjęto działań, skierowanych na potwierdzenie dowodów tych kłamstw. W końcu, w stosunku do mnie sfabrykowano oskarżenie, które bazuje wyłącznie na słowach Sieczina o tym, że jakobym wymusił na nim łapówkę za zgodę na dopuszczenie Rosneft do prywatyzacji Basznieft” - mówił Ulukajew dziś w sądzie, cytuje agencja Prime.

Były minister dodał, że w stosunku do niego „FSB dokonała prowokacji łapówkowej”, która została zorganizowana na podstawie „kłamliwego donosu Sieczina” i naczelnika służby bezpieczeństwa Rosneft Olega Feoktistowa.

- Ta prowokacja stała się powodem wszczęcia nieuzasadnionego śledztwa wobec mnie - dodał Ulukajew. W marcu Nowa Gazeta podała, że Feoktistow do przyjścia do pracy w Rosneft, służył w FSB na stanowisku zastępcy szefa wydziału zarządzania bezpieczeństwa osobistego. Ten wydział zajmował się licznymi głośnymi sprawami skandali korupcyjnych byłych wysokich urzędników rosyjskich, m.in. gubernatora Sachalina czy byłego szefa antykorupcyjnej służby MSZ. Wszyscy zostali osądzeni i trafili do kolonii karnych.

Aleksiej Ulukajew nie przyznaje się do winy. Grozi mu 15 lat więzienia. Przypomnijmy: były minister został aresztowany w chwili, kiedy opuścił budynek koncernu Rosneft, gdzie spotkał się z Igorem Sieciznem. Wsiadał do samochodu i wtedy został zatrzymany, a w aucie znaleziono 2 mln dol. w gotówce.

Od początku wątpliwości budziła kwota łapówki. Śmiesznie mała jak na stanowisko i sprawę w Rosji. Takie pieniądze bierze oficer rosyjskiej policji za zatuszowanie grubszych naruszeń. Koncern Basznieft został „sprywatyzowany” po tym jak przez wiele miesięcy Kreml przetrzymywał w areszcie jego właściciela - oligarchę Jewgienija Jewtuszenkowa. Tam Jewtuszenkow zdecydować się miał na rezygnację ze swojej własności. Władze twierdziły, że nabył ją niezgodnie z prawem, choć to skarb państwa sprzedał udziały. Już wtedy media spekulowały, że na Basznieft zagiął parol Igor Sieczin.

Prezes Rosneft ma w swojej biografii wiele białych plam. Nigdy nie przyznał się, że był szpiegiem na usługach KGB. Oficjalnie pracował przez wiele lat jako tłumacz w wielu rejonach świata ogarniętych konfliktami, w które zamieszany był Związek Sowiecki. Przy Putinie Sieczin był wicepremierem odpowiedzialnym za energetykę. Uchodzi za najbliższego współpracownika prezydenta Rosji.

Aleksiej Ulukajew stanął dziś przed moskiewskim sądem. W listopadzie 2016 r minister gospodarki stracił z dnia na dzień wszystko: przywileje, stanowisko, pozycję i twarz. Oskarżony o przyjęcie 2 mln dol. łapówki czas do procesu spędził najpierw na Łubiance (siedziba FSB a dawniej KGB), a potem w domowym areszcie. Na sądową salę wszedł człowiek starszy o dekadę i chudszy o wiele kilogramów. Mogli to zobaczyć wszyscy Rosjanie, bo proces jest transmitowany.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody