- Zaczynamy iść w kierunku „więcej unii w unii”, „więcej metody wspólnotowej”, a komu nie będzie po drodze to zostaje na obrzeżach – tłumaczył gość.
Przypomniał, że Francja już od kilku lat wypowiadała się za tym, żeby wzmocnić strefę Euro. - W UE są nastroje: jest Brexit, nie wiadomo kto jeszcze, unia się sypie, unia się kruszy itd. Według najważniejszych decydentów, jeżeli chcemy być globalnym graczem to musimy mieć jakąś ideę, która spoi znów UE. I komu nie po drodze, to tak jak Brytyjczycy, są out. To brzmi groźnie, ale taka zaczyna się być rzeczywistość – ocenił Liberadzki.
Zaznaczył, że grozi nam zmiana układania budżetu. - Budżet unijny jest elastyczny – mówił. - Może się okazać, że skoro polityka spójności idzie opornie, to może część środków należałoby przesunąć np. na Horyzont 2020. Jeżeli to by się zdarzyło, to pamiętajmy, że polityka spójności jest adresowana w dużej mierze do Polski – dodał.
Wyjaśnił, że możemy protestować, ale budżet jest przyjmowany w parlamencie większością.
Liberadzki podkreślił, że w Brukseli Polska jest postrzegana trochę gorzej niż na to zasługuje. -Tam sobie zdają sprawę, że ponad 74 proc. społeczeństwa polskiego chce być w Unii Europejskiej. Rząd polski, na forum rady, nie zgłosił ani razu jakiegokolwiek weta przez ostatnie 15 miesięcy, ani nie zagłosował przeciwko czemuś. Tam się traktuje, że rząd polski, w zasadzie jest dość kooperatywny – tumaczył.- Debaty na temat Polski, które pokazywały nas od strony brzydkiego chłopca są nam niepotrzebne – dodał.
Megalotnisko w Polsce
Gość odniósł się do pomysłu budowy megalotniska w Polsce.