Gość przyznał, że można mieć podejrzenia, iż Trump gra na rozbicie Unii Europejskiej. - Przed i po wyborach wypowiadał się krytycznie o Unii, a Brytyjczyków, którzy podjęli decyzję o wyjściu chwalił i liczył, że pojawią się kolejne kraje, które wyjdą z UE. To jest kompletnie niepojęte. Wsparcie dla integracji europejskiej było niezmiennym elementem amerykańskiej polityki zagranicznej od kilkudziesięciu lat – mówił Rosati.
Jedną z interpretacje takich działań, wg Rosatiego, może być taka, że Donald Trump uważa, iż St. Zjednoczone w dotychczasowych stosunkach międzynarodowych traciły, a przynajmniej mogłyby zyskiwać więcej. - Pomocne w tym będzie skupienie się na stosunkach dwustronnych z poszczególnymi państwami. Wtedy St. Zjednoczone mają przewagę negocjacyjną – tłumaczył.
- Druga interpretacja jest taka, że Trumpowi nie odpowiadają wartości, które Unia krzewi: demokracja, otwartość, ochrona praw człowieka. Trump daje do zrozumienia, że na pierwszym miejscu stawia korzyści biznesowe – dodał Rosati.