Zapał do zakupów w kolejnych godzinach handlu osłabł, co sprawiło, że krajowe indeksy dość szybko roztrwoniły wypracowaną przewagę. WIG20 zakończył dzień skromnym, zaledwie 0,15-proc. wzrostem, ale udało się go wypracować przy całkowitym braku wsparcia zagranicznych rynków akcji. Kolor zielony w Warszawie kontrastował bowiem z negatywnym zachowaniem zdecydowanej większości pozostałych europejskich parkietów, gdzie inwestorzy przejawiali ochotę do pozbywania się akcji, choć skala wyprzedaży nie była znacząca. Pozytywnym wyjątkiem, oprócz Warszawy, były niektóre giełdy z rynków wschodzących. Zwyżki miały miejsce m. in. w Moskwie i Stambule.

Decyzja Rady Polityki Pieniężnej o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym nie zrobiła żadnego wrażenia na inwestorach, ponieważ taki scenariusz był obstawiony przez wszystkich.

W Warszawie niezmiennym zainteresowaniem inwestorów cieszyły się największe spółki. W tym gronie największe powodzenie miały walory Lotosu, wypracowując najbardziej okazałą, ponad 5-proc. zwyżkę w całym indeksie. Kupujący byli tez bardzo aktywni na papierach Cyfrowego Polsatu, co miało związek z transakcją przejęcia Netii. Do łask inwestorów wróciły także akcje spółek energetycznych, odrabiając część strat z poprzedniej sesji

Z drugiej strony wyraźnie ciążyły indeksom mocno przecenione akcje KGHM, które podążyły śladem spadających notowań miedzi. Inwestorzy chętnie pozbywali się też walorów JSW, które w ostatnich dniach notują spore wahania.

Mimo obiecującego początku sesji negatywne nastroje opanowały segment małych i średnich firm. Większość spółek z tego grona zakończyła notowania pod kreską. Uwagę zwraca 25-proc. wystrzał notowań Netii będący odpowiedzią rynku na informację o zamiarze przejęcia spółki przez Cyfrowy Polsat.