Wierzy pan w świętego Mikołaja?
W tego co przynosi prezenty już nie, natomiast z tym giełdowym jest pewien problem. Badania statystyczne pokazują, że takie anomalie sezonowe, jak efekt grudnia i stycznia, nie pojawiają się co roku, tylko na przykład dwa razy na trzy lata. Nie ma więc nigdy pewności, że ten Mikołaj pojawi się na rynku. Podobnie jest też z innymi anomaliami. W zeszłym roku na przykład znakomicie sprawdziło się powiedzenie – "sell in may and go away", a w tym roku już średnio.
Ze statystyk dla indeksu WIG wynika, że przez trzy ostatnie lata grudzień był spadkowy. Taka seria na GPW jeszcze się nie zdarzyła. Czy to zwiększa szanse na tegoroczny rajd?
Można do tego podejść jak do kasyna, czyli skoro już kilka raz z rzędu wypadło czarne, to teraz obstawmy czerwone. W ruletce prawdopodobieństwo sukcesu wynosi oczywiście prawie 50 proc., ale na giełdzie stosujemy nieco inną matematykę. Dlatego po niekorzystnej serii można oczekiwać, że w tym roku Mikołaj przyjdzie na GPW. Zwłaszcza, jeśli wynik wyborów prezydenckich w USA będzie korzystny dla rynków wschodzących.