Co więcej popyt na dług pierwszego z krajów był tak duży, że koszt zaciągnięcia tych zobowiązań udało się ograniczyć o prawie 0,5 pkt proc. Z kolei bliskowschodnie królestwo sprzedało obligacje za 3 miliardy dolarów, co było największą w historii taką jego transakcją.

W tym roku denominowane w dolarach obligacje takich państw jak Irak, Etiopia, czy Kamerun, też znajdujących się na liście krajów opresyjnych, dały inwestorom zarobić ponad 15 proc., podczas gdy na długu państw wschodzących średnio można było zarobić 9 proc.

Duży popyt na obligacje rządów państw niedemokratycznych wynika m.in. z chęci uzyskania wyższej stopy zwrotu i poszukiwania stabilności niekiedy kosztem etyki, komentuje Bloomberg.- Pogoń za zarobkiem sprawia, że pieniądze upychane są w dziwnych miejscach – zauważa Paul McNamara, zarządzający aktywami o wartości ponad 8 miliardów dolarów w GAM UK. Jego zdaniem, kiedy rynek idzie w górę nabywców zyska prawie wszystko.