– Półroczne dane o udziale poszczególnych grup inwestorów w obrotach GPW pokażą znaczący, nienotowany od dekady wzrost udziału inwestorów indywidualnych – prognozował w kwietniu na łamach „Rzeczpospolitej" Piotr Kozłowski, dyrektor DM Pekao. Jego słowa okazały się prorocze. Z opublikowanych przez GPW statystyk wynika, że w I półroczu drobni gracze odpowiadali za 18 proc. obrotu akcjami. Jest to najlepszy wynik od I półrocza 2012 r.

Wtedy to udział inwestorów indywidualnych w obrotach wyniósł 19 proc. Od tamtego czasu udział detalu zaczął jednak systematycznie spadać, by osiągnąć poziom 12 proc. w 2015 r. (zarówno w pierwszym, jak i drugim półroczu). To właśnie wtedy zaczęto mówić o zmierzchu inwestorów indywidualnych na GPW. W ubiegłym roku było co prawda już nieco lepiej (13 proc. udziałów), jednak dopiero ten rok przyniósł wyraźne przebudzenie inwestorów. Wystarczyło kilka wzrostowych miesięcy na GPW, aby móc stwierdzić, że pogłoski o śmierci detalu były mocno przesadzone. – Ostatni kwartał 2016 i prawie całe pierwsze półrocze 2017 r. były okresem bardzo dynamicznych zwyżek na GPW. W tym czasie WIG20 wzrósł o ponad 40 proc. Inwestorzy indywidualni nie kreują trendów na GPW, oni za nimi podążają. Wzrost ich aktywności następuje zawsze po pewnym okresie trwania hossy. Występujące przez cały IV kw. 2016 zwyżki na GPW zachęciły inwestorów indywidualnych do wejścia na rynek w pierwszym i drugim kwartale 2017, co znalazło odzwierciedlenie w udziale tej grupy w obrotach na GPW – tłumaczy Marek Pokrywka, dyrektor w DM BOŚ.

Detal świetnie także wypadł na rynku kontraktów terminowych, na którym odpowiadał za 52 proc. obrotu.

Najaktywniejsi na rynku akcji pozostają inwestorzy zagraniczni. W I półroczu 2017 r. odpowiadali oni za 52 proc. obrotu. W całym 2016 r. było to 53 proc. Słabiej wypadają krajowi gracze instytucjonalni. Ich udział na rynku akcji wyniósł 30 proc. wobec 34 proc. w 2016 r. Na rynku kontraktów zagranica w I półroczu odpowiadała z kolei za 20 proc. obrotu, zaś instytucje za 28 proc.