Miliarderzy dostaną 4,4 mld zł za akcje Playa

Giełdowi inwestorzy i pracownicy odkupią od Islandczyka Thora Bjorgolfssona i Greka Panosa Germanosa blisko połowę akcji komórkowej sieci.

Publikacja: 16.07.2017 18:50

Miliarderzy dostaną 4,4 mld zł za akcje Playa

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Potwierdziły się informacje „Rzeczpospolitej": cena akcji Play Communications w pierwotnej publicznej ofercie komórkowej sieci została ustalona na 36 zł, co oznacza, że wszystkie akcje są warte około 9 mld zł, a te sprzedawane w ofercie blisko 4,4 mld zł. Mobilna sieć kierowana przez Joergena Bang-Jensena podała tę informację w nocy z czwartku na piątek.

Ostateczna cena walorów odpowiada dolnemu pułapowi zrewidowanych w środę widełek przygotowanych na potrzeby budowy księgi popytu wśród inwestorów instytucjonalnych. Pierwotnie widełki te wynosiły 34–44 zł, a po rewizji 36–38 zł. Po 36 zł na akcje zapisywać będą się wszyscy, z wyjątkiem uprawnionych pracowników Playa, którzy zapłacą 30,6 zł za walor (15-proc. upust).

Sprzedający, właściciele telekomu: fundusze Novator i Tollerton należące do rodzin islandzkiego miliardera Thora Bjorgolfssona i greckiego biznesmena Panosa Germanosa, nie ograniczyli wielkości oferty. Sprzedadzą około 121,57 mln akcji.

Inwestorom indywidualnym niezwiązanym z telekomem stosunkiem pracy przypadnie w udziale nieco ponad 5,98 mln walorów (4,9 proc. oferty), a pracownikom firmy ponad 156 tys. akcji (0,1 proc. sprzedawanych papierów). Międzynarodowe i polskie fundusze obejmą zaś nieco ponad 115,43 mln akcji (95 proc. wszystkich oferowanych).

Od ubiegłego tygodnia wiadomo, że zapisy inwestorów indywidualnych zostaną zredukowane. W tej transzy złożono bowiem około 16 tys. zapisów na około 18 mln walorów, podczas gdy do wzięcia było około 6,1 mln sztuk. Play nie podał jeszcze, jaka będzie redukcja w przypadku osób, które zapisały się na akcje w pierwszym terminie (do 7 lipca), i w związku z tym mogą liczyć na lepsze traktowanie.

Czy właściciele telekomu powinni być zadowoleni z wyceny Playa? – Jeśli założyć, że chciwość jest w naturze ludzkiej, to można by sądzić, że sprzedający naprawdę chcieli uzyskać więcej za akcje, ale 36 zł to nie jest zła cena – uważa Konrad Księżopolski, szef analityków w Haitong Banku. Przypomina, że Bjorgolfsson i Germanos nie wycofują się jednak z Playa zupełnie.

Przy 36 zł, po uwzględnieniu nowych akcji menedżerskich, kapitalizacja Playa to 9,1 mld zł, a tzw. wartość przedsiębiorstwa (z długiem) to 16,3 mld zł. To tyle, co 7,1-krotność zysku operacyjnego bez amortyzacji (EBITDA), którego biura maklerskie DM BZ WBK i DM PKO BP spodziewają się po telekomie w tym roku.

Nadal nie wszyscy giełdowi analitycy chcą rozmawiać o ofercie Playa pod nazwiskiem (panuje niepisana zasada, że maklerzy nie przeszkadzają sobie wzajemnie, gdy plasowane są walory). Jeden ze specjalistów proszący o niepodawanie tożsamości ocenił, że wycena Playa powinna sprzedających cieszyć. A to dlatego, że telekomy z regionu Europy Środkowo-Wschodniej są wyceniane niżej, czego dowodem jest rumuński Digi Communications (5 razy EBITDA).

Wygląda jednak na to, że i kupujący nie będą żałować udziału w ofercie. – Inwestorzy finansowi mogą liczyć, że pojawi się przestrzeń do wzrostu kursu akcji Playa. Sugeruje to stopa dywidendy, która przy zadeklarowanej wypłacie 650 mln zł wynosi około 7,2. Myślę, że to właśnie ona przyciągnęła sporą część inwestorów i sprawiła, że czysto mobilna sieć została wyceniona tak jak grupa Cyfrowy Polsat. Inwestorzy mogli docenić, że firma jest dobrze zarządzana. Można powiedzieć wręcz, że Play jest mistrzem w swojej dziedzinie – uważa Księżopolski.

27 lipca – planowany dzień debiutu Playa na GPW – będzie bardzo ciekawy. Tego samego dnia zarząd Orange Polska będzie omawiać wyniki półrocza, opublikowane dzień wcześniej po sesji. – Jeśli wyniki Orange będą dobre, jak oczekuję, to apetyt na podbieranie akcji Playa w pierwszym dniu może być nieco mniejszy. Jeśli zaś inwestorzy stracą wiarę w Orange – Play może na tym zyskać – wyjaśnia Paweł Szpigiel, analityk DM mBanku.

Jego zdaniem wzrostowi notowań Playa sprzyjać może też nadsubskrypcja.

Jest prawdopodobne, że Play, obok Orange i Cyfrowego Polsatu, wejdzie w skład głównego indeksu GPW – WIG20. Wyprzeć może energetyczną grupę Energa bądź handlowy Eurocash.

Potwierdziły się informacje „Rzeczpospolitej": cena akcji Play Communications w pierwotnej publicznej ofercie komórkowej sieci została ustalona na 36 zł, co oznacza, że wszystkie akcje są warte około 9 mld zł, a te sprzedawane w ofercie blisko 4,4 mld zł. Mobilna sieć kierowana przez Joergena Bang-Jensena podała tę informację w nocy z czwartku na piątek.

Ostateczna cena walorów odpowiada dolnemu pułapowi zrewidowanych w środę widełek przygotowanych na potrzeby budowy księgi popytu wśród inwestorów instytucjonalnych. Pierwotnie widełki te wynosiły 34–44 zł, a po rewizji 36–38 zł. Po 36 zł na akcje zapisywać będą się wszyscy, z wyjątkiem uprawnionych pracowników Playa, którzy zapłacą 30,6 zł za walor (15-proc. upust).

Pozostało 82% artykułu
Giełda
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Giełda
Więcej niespodzianek w wynikach giełdowych firm
Giełda
Wiemy, które firmy audytorskie rozdają karty na giełdzie
Giełda
Świetny kwartał funduszy inwestycyjnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Giełda
Spółki giełdowe potrzebują nowoczesnego HR