Amerykański S&P500 ustanowił w poniedziałek historyczne maksimum. Również w Polsce indeksy rosły, ale do poziomów z 2007 r. jeszcze nam daleko. To właśnie wtedy WIG zanotował historyczny szczyt, a inwestorzy ochoczo kupowali akcje, nie mając pojęcia, że za kilka tygodni indeksy zanurkują. Od tego czasu WIG20 stracił ponad połowę wartości. Honoru największych spółek bronią nieliczne, w tym Eurocash, LPP, CCC i PKN Orlen. Natomiast stopniały wyceny banków i firm energetycznych, co w dużej mierze jest pochodną pomysłów rządzących, w tym podatku bankowego, przewalutowania kredytów frankowych czy wątpliwego z ekonomicznego punktu widzenia przejmowania kopalń przez firmy energetyczne.